O tym jak zaczęła się moja przygoda z ŁZS pisałam już poprzednio -> klik. A zaczęła się niewinnie. Najpierw choroba ,,zajęła" moją głowę a kilka lat później - twarz. Informacja o ŁZS, o tym że tak naprawdę nie ma na to lekarstwa i że może być jeszcze gorzej, zrujnowała mój świat. Bowiem niezależnie od tego czy jest się kobietą czy mężczyzną - wygląd jest...
- 18:58:00
- 2 Comments