Pensjonat Mediteran Igalo

13:33:00



Niech was nie zwiodą piękne zdjęcia pensjonatu Mediteran Igalo. Wszystkie, a przynajmniej większość negatywnych opinii w Internecie na jego temat, to niestety prawda.

Wybierając się na ,,studenckie" zagraniczne wakacje, nie miałam dużych wymagań. Ważne by znaleźć coś blisko morza, by miasto tętniło życiem, zaś sam obiekt był skromny ale schludny. Trafiło na pensjonat Mediteran Igalo w nadmorskiej miejscowości Igalo.

Czytając opisy samego pensjonatu, brzmiały one dosyć zachęcająco :

,,Pensjonat Mediteran Igalo jest usytuowany w centrum miejscowości Igalo i 1,5 km od miasta Herceg Novi. W pobliżu sklepiki, restauracje, tawerny, apteka, do głównej promenady ok. 50 m gdzie toczy się biesiadne życie w ciągu dnia, wieczorem można skorzystać z bogatej oferty kawiarenek, dyskotek, klubów muzycznych. Oddalony o 50m przystanek autobusowy zapewnia częste połączenia z miastami Herceg Novi i Kamenari. Główny dworzec autobusowy zlokalizowany jest w mieście Herceg Novi."

Niestety opinie gości które można znaleźć w Internecie, nie brzmiały już tak zachęcająco :

,,Pokoje. To jest istny dramat. Wszędzie brudno, szafki i lodówka myte jakimś dziwnym środkiem (chyba woda z octem). Pleśń w szafach i lodówkach. Łazienki w pokoju to samo- brudno i śmierdzi z kratek w podłodze. Uszkodzony prysznic, którego obsługa nie raczyła naprawić. Odpadające klamki to kolejny problem. W stołówce brudno, podłoga zamiatana i myta sporadycznie, obrusy zmieniane sporadycznie. Brudne i śmierdzące naczynia. Obsługa- tutaj chciałoby się dać małego plusa (kierowniczka miła), ale o naprawienie czy posprzątanie trzeba się prosić kilka razy. Przeważnie pomaga interwencja rezydentki. Taras- niewykończony, brudno. Kilka krzeseł, dwa stoły i trzy brudne leżaki."
[źródło : wakacje.pl]

Położenie hotelu jest super. Do plaży i promenady to około 100 m. Pokoje klimatyzowane jednak brudne. Łazienki również do czystych nie należały. Pod łóżkiem śmietnik. Menadżerka w ogóle się nie interesuje gośćmi. Widać, że jesteśmy tam tylko po to, żeby wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy. Posiłki niejadalne, brudne talerze oraz sztućce. Na dachu jest taras, ale niestety niezagospodarowany. Jest na nim jeden stolik i kilka krzeseł oraz betonowa podłoga. Brak jakichkolwiek parasoli, co uniemożliwia spędzanie tam czasu w południe. Igalo jako miejscowość jest super. Piękne widoki, plaże, czy wspaniała promenada pozwalają naprawdę przyjemnie spędzić tam czas jednak odradzam ten "hotel", gdyż szkoda nerw i pieniędzy.
[źródło : wakacje.pl]

,,Obiekt odnowiony, nowe sprzęty i meble, ściany odmalowane, nowe łazienki. Jednak czystość pozostawia wiele do życzenia - panie odkurzają i sprzątają brud tylko z wierzchu, nikt nie pomyśli o przetarciu mokrą szmatą chociażby zachlapanych przez poprzednich gości mebli czy zagłówków łóżka, trzeba było to z początku samemu ogarnąć. Jedzenie okropne, widać, że właścicielki niby się starają, jednak kompletnie nie mają pojęcia o gotowaniu, wszystko mega tłuste, mega proste i jakby na odwal się... Na śniadania kiepski wybór potraw. "
[źródło : wakacje.pl]


Wybierając się na wakacje za 1300 złotych nie liczyłam na lusksusy. Skończyłam hotelarstwo, oprócz tego nocowałam nie tylko w pensjonatach w których cena za jedną noc wynosiła 30 złotych, ale i w 4-gwiazdkowych hotelach, których cena sięgała 800 zł za noc. Jadąc do Igalo liczyłam na skromny pensjonat, urządzony w nowoczesnym stylu. Jak ogromne było moje zdziwienie po dotarciu na miejsce, możecie dowiedzieć się w dalszej części historii.

Brudne ściany, dziura w podłoze, śmierdząca pościel, brudna łazienka i wszechobecny zapach octu, którym myje się tu meble, to był dopiero początek. Po dwóch godzinach oczekiwania na pokój doznałam szoku. Zmęczona i spocona po dlugiej podróży, prawie zemdlałam gdy zobaczyłam pomieszczenie w którym mieliśmy spędzić 9 dni. Nocowałam już w różnych miejscach, ale tego było za wiele. Smród i brud to dwa najbardziej trafne słowa jakimi można opisać ten pokój. Zarezerwowaliśmy pokój dwuosobowy bez balkonu. W końcu pokój miał być jedynie miejscem w którym śpimy i odpoczywamy po ciężkim dniu. Nie jesteśmy osobami, które jadąc w podróż spędzają całe dnie w hotelu, tym bardziej że w tym przypadku morze było na wyciągnięcie ręki. Mimo wszystko nawet fakt tego, że pokój służy nam wyłącznie do spania, nie ułatwiał sprawy. Zmęczona, załamana i zapłakana w ciągu 10 minut zawołałam obsługę i prosiłam o zmianę pokoju. Na próżno. Chwilę po wyjściu pracownic pensjonatu okazało się że oprócz wymienionych wyżej wad, drzwi od szafy są urwane, żarówki spalone, roleta opadła na amen i w ogóle się nie dźwiga, zaś klamka od łazienki po prostu odpadła... Mimo w miarę szybkiej interwencji i pośpiesznych napraw, pokój obrzydzał mnie do końca pobytu. Dziś na jego wspomnienie robi mi się niedobrze.

,,Pociesza" mnie fakt że nie jestem sama w tej opinii. Większość osób z naszego turnusu podziwiało fakt, jak możemy wytrzymać w takim pokoju i nierzadko narzekało na swoje ,,klitki". W ostatni dzień naszego pobytu, przy wymianie turystów, nasz turnus oczekujący na podstawienie autokarów miał okazję poznać nowych gości. Jedna para szczególnie zapadła mi w pamięć. Po odczekaniu 2 - 3 godzin, goście zostali przydzieleni do swoich pokojów. W krótkim czasie jeden z turystów zszedł do nas ze łzami w oczach. Nie przesadzam, po prostu tak było. Mówił o tym że jest górnikiem, nie zależało mu na luksusach tylko na odpoczynku, ale pleśń, smród i ogólne warunki w pokoju go załamały. Mówił że już na kopalni jest lepiej z czystością. Z tego co opowiadał ów mężczyzna, wynikało że dostał ,,nasz" pokój... Jak dalej potoczyły się jego losy i czy w końcu jakoś ,,przyzwyczaił" się do zastanych warunków, niestety nie wiem.

Zaraz ktoś mi zarzuci że przyjechała Panienka z wielkiego miasta. Niestety nie. Jestem osobą która naprawde zdaje sobie sprawę ze standardów i cen, wiedziałam i liczyłam na to, że będzie skromnie, ale nie że trafię do jakiejś rudery. Jeśli ciężko wam wyobrazić sobie to o czym piszę, na potwierdzenie swoich słów załączam zdjęcia naszego pokoju :








Na PLUS :

- bezapelacyjnie najlepsza lokalizacja jaką można sobie wymarzyć - 100 metrów i już jesteśmy w wodzie,
- dobre obiady jak na tamtejsze standardy,
- idealna baza wypadowa - nie ma problemu z dostaniem się chociażby do Kotoru
- czyste i ciepłe morze
- duża ilość zabytków

Na MINUS :
- pensjonat - brudno, obsługa z jednej strony miła, z drugiej strony nic nie robi sobie z uwag klientów
- niemili mieszkańcy (w zdecydowanej większośći), w tym nachalni żebracy - nie mają oporów by złapać się za rękę bądź ramię

TU ZNAJDZIECIE WIĘCEJ OPINII NA TEMAT PENSJONATU MEDITERAN - KLIK

W przypadku pytań, proszę o pozostawienie komentarza. Na wszystkie postaram się odpowiedzieć.

You Might Also Like

2 komentarze

  1. dobrze że chociaż do wody blisko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widze że zdjęcia przed remontem teraz jest dużo lepiej :)jestem obecnie i oddał bym zdjęcia

    OdpowiedzUsuń