Wynajmę mieszkanie
20:30:00Źródło : OLX.pl |
Wynajem mieszkania mógłby wydawać się całkiem prosty i przyjemny. Przecież co może być trudnego w wejściu na pierwszy, lepszy portal ogłoszeniowy i znalezieniu mieszkania życia? Ano. Właśnie już w momencie wejścia na ,,pierwszy, lepszy portal" zaczynają się schody. A to dopiero początek, bo przed Tobą jeszcze telefon do właściciela i spotkanie z nim twarzą w twarz. I to właśnie w trakcie tego spotkania dowiesz się, że nic nie jest tym, czym się wydaje (a szczególnie odstępne). Czy coś w ten deseń.
Wynajmowałam już mieszkanie. W Katowicach. Wszystko było w porządku - kwota wynajmu, pokój, samo mieszkanie było w wysokim jak na tę cenę, standardzie. Wszędzie blisko, sąsiedzi też byli w miarę znośni (w razie ,,W" stopery do uszu dużo ułatwiały), właścicielka mieszkania też była bardzo w porządku. Rzec można - cud, miód, orzeszki. Jednak minął rok a zajęcia na uczelni jak sama jego nazwa wskazuje, (WNS - Wydział Nauk Sporadycznych - co nie faktu, że kochałam i kocham go niezmiernie) zostały ograniczone do dwóch w tygodniu, więc wynajmowanie mieszkania zupełnie nam się nie opłacało. Aż do chwili obecnej. Skończyły się studia, zaczęło się życie, a tęsknota za moim kokubentem stawała się coraz bardziej nieznośna.
To co? Wynajem?
Już na samym wstępie muszę zaznaczyć, że zaobserwowałam dziwną tendencję. Zdarza się bowiem tak, że mieszkania oddalone od stolicy kraju o około 300 km, dziwnym trafem, kosztują tyle samo za wynajem, co sporych rozmiarów mieszkanie przy ulicy Chmielnej w Warszawie. Przypadek? Tak sądzę.
Z lubym poszukujemy mieszkania na Śląsku. W obszarze naszych zainteresowań znajdują się Katowice, Tarnowskie Góry, Chorzów i ... chyba tyle. Sosnowca nie lubimy, Będzin trochę nas przeraża, no i ogólnie nie są to miejscowości, które leżałyby po jedynej, słusznej stronie Brynicy (i piszę to ja, GOROL, także proszę o dystans resztę naszej społeczności). Nie powiem, patrząc na ceny mieszkań (kupno/wynajem) najbardziej opłacalny byłby wynajem mieszkania w Bytomiu, jednak tak jak w przypadku innych ,,górniczych" miast, istnieją pewne obawy. Otóż, założmy że wynajmujemy mieszkanie na 2 piętrze w jednym ze śląskich miast, słynących z przemysłu węglowego (chodniki, szyby, te sprawy). Rano dzwoni budzik, otwieramy oczy, a na zewnątrz jest ciemno - zakładając, że mamy lato. Jak to możliwe? I dlaczego do jasnej cholery w szybę pukają nam górnicy?
Dobra. Nieśmieszne. Co nie zmienia faktu, że wiele osób żartuje sobie niewinnie z tego, że niektóre mieszkania na pierwszym piętrze w Bytomiu, mogą być za niedługo w piwnicy.
1/3 z oglądanych przez nas mieszkań pamięta jeszcze czasy Gierka, z ,,momentami" późnego Narutowicza. Pożżółkłe ściany, gumoleum przeplatające się z wyeksplatowanym do cna parkietem w jodełkę, przeraża tak samo jak nadgryzione zębem czasu (albo innych insektów) styropianowe, zagrzybione kasetony z ubiegłej epoki. Sedes i prysznic przypominają nam szpitalne toalety z czasów naszych rodziców. Meblościanka z której wylewają się święte obrazki na czele ze zdjęciami Rydzyka i Kaczyńskiego, przeraża nas nie gorzej niż ,,Zakonnica" oglądana w pojedynkę o północy w burzową noc. I to wszystko za jedyne 1500 zł plus media, plus 2500 zł kaucji. Za 35m2, of kors.
O! Albo mieszkania w drewnianej boazerii. Ostatnio szukając wymarzonego lokum, natknęłam się na takie. Korytarz w boazerii, kuchnia w boazerii, baaa, nawet kibelek był w drewnianej boazerii. Wiecie, taka polska wersja bursztynowej komnaty. Wchodzisz i czujesz piniądz zamierzchłych lat. Zupełnie tak, jak gdyby Kazimierz Wielki w całym swoim wielkim planie, jakimś cudem pominął to mieszkanie.
,,Wynajmę mieszkanie"
Jeśli już jakimś cudem znajdziemy tanie mieszkanie w centrum miasta, należałoby się upewnić nie tylko czy w ogóle istnieje, ale czy aby na pewno aneks kuchenny nie jest połączony z ,,aneksem" toaletowym w ten sposób, że siedząc na tronie możemy spokojnie mieszać naszą gotującą się zupę. Drugim realnym zagrożeniem, które należy wykluczyć jest darmowa terapia elektrowstrząsowa, którą mogą nam zafundować niezabezpieczone gniazdka elektryczne znajdujące się pod prysznicem (!). W takich warunkach nie można przecież spokojnie się umyć, bo człowiek z tych emocji zdąży spocić się kilka razy i syzyfowa praca gotowa.
Oprócz rozwiązań, których nie powstydziła by się sama Ikeła, należy dokładnie zapoznać się z regulaminem wynajmowanego mieszkania. Ile to się ostatnio słyszy o wynajmowaniu mieszkania bez możliwości gotowania, prania (i s*ania - no dobra, przesadziłam, ale to pierwsze co mi wpadło na myśl). Są jeszcze wynajmujący, którzy już w ogłoszeniach zaznaczają wyraźnie, że wynajem mieszkania jest od poniedziałku do piątku, gdyż w weekendy z pokoi korzystają studenci zaoczni. Nie powiem, trzeba mieć łeb do interesów.
Propos interesów...
Wynajmę mieszkanie Pani - układ
O to, to, to! To jest najlepsze. Gdy Sympatia, Czateria i Tinder zawiodą, zawsze można przenieść się ze swoją ofertą na rynek nieruchomości. Nie od dziś mężczyźni (Panie też oferują ,,darmowy" wynajem mieszkań, jednak nie tak często jak Panowie) wystawiają tego typu ogłoszenia na popularnych portalach typu OLX czy Gumtree. ,,Wynajmę mieszkanie bezdzietnej kobiecie całkowicie za darmo, wzamian za drobne przysługi", ,,Wynajmę mieszkanie samotnej Pani za drobną opłatą", czyli tzw. mieszkania płatne zbliżeniowo. No ale sami wiecie - jest popyt, to jest i podaż ;)
W niektórych tego typu ogłoszeniach, dosyć często pojawia się następująca wzmianka - ,,Mieszkanie jest wyjątkowo ciche..."
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Wyciszyłem je tak, by nikt nie usłyszał Twoich krzyków - aż chciałoby się dodać.
Casting na lokatora
Przyzwyczaiłam się już do dziwnych wymagań stawianych najemcom przez wynajmujących. Jednak przyzwyczajenie nie oznacza, że niektóre z tych wymagań wciąż mnie nie zaskakują. Nikogo bowiem nie dziwi fakt, że osoba wynajmująca nam mieszkanie ma prawo wymagać od nas pewnych zachowań i ograniczać nam pewne prawa (nikt nie pozwoli zrobić z własnego mieszkania burdelu). To naturalne, że wynajmując mieszkanie bądź co bądź OBCYM ludziom, mamy pewne obawy. Każdy z nas martwi się o to czy nasi lokatorzy nie zniszczą mieszkania, nie zaleją sąsiadów z dołu, nie uszkodzą drogich sprzętów RTV i AGD (jeśli takie występują w mieszkaniu), itp., itd.
Wracając jednak do wymagań... Rozumiem, że wymagania wymaganiami, ale to co ostatnio dzieje się na rynku nieruchomości przechodzi ludzkie pojęcie. Nie dziwią mnie ogłoszenia w stylu ,,wynajmę mieszkanie parze" czy nawet ,,wynajmę mieszkanie małżeństwu bez zwierząt i nałogów" (niektórzy właściele wymagają nawet papierka z USC). Właściciel mieszkania może sobie wymagać. Ok. Ale coraz częściej te wymagania są brane z kosmosu. Rozumiem, że ostatnio w naszym społeczeństwie roi się od patologii, ale co mają ze sobą zrobić normalni ludzie, którzy szukają mieszkania by zacząć studia lub pracę? Ano tak, zaraz jakiś Janusz napisze, że najlepiej kupić swoje :v Thanks, Sherlock.
,,Wynajmę mieszkanie osobom bez nałogów, bezdzietnym i bez kryminalnej przyszłości" - to można jeszcze zrozumieć. Tak samo jak dostarczenie owego zaświadczenia o niekaralności. Ale wynajmowanie mieszkań z wymaganiami typu ,,wynajmę mieszkanie małżeństwu, bez nałogów, bez zwierząt, z umową o pracę" to już trochę przesada. Nie masz dziewczyny? Palisz? Jesteś rudy? Skoro i tak masz już w życiu, to pozwól że doleje kilka kropel do przelewającej się już czary goryczy. Wiadomo. Samotnemu człowiekowi, pracującemu na umowę zlecenie, zawsze chuj w dupę, piach w oczy i nóż w plecy.
Kaucja
Nic nie wywołuje u mnie tyle uśmiechu co kaucja. Ja wiem, że zdarzają się oszołomy, które wynajmują od kogoś mieszkanie i traktują je jak cygańską chatę. Ale co jeśli owe mieszkanie już przed wynajęciem wygląda jak cygańska chata (rozlatujące się meble z PRL-u, karnisze trzymające się na słowo honoru, sedes który przeszedł niejedno bombardowanie i gumoleum na podłodze przykrywające deski wyrwane z mordy kornikom) a właściciel żąda 4000zł kaucji?! Ja się pytam za co?! Czy ten przybytek można jeszcze bardziej zniszczyć?
Wynajmę luksusowy, w pełni wyposażony, z widokami na przyszłość, schowek pod schodami
Większość oferowanych mieszkań to tzw. mikrokawalerki. Że niby moda, że niby minimalizm. Jak chuj. To jest takie mikro, że nawet karaluchy i pająki dostają garba na takiej powierzchni. I tylko zegar może tu chodzić swobodnie.
Chociaż z drugiej strony...
Te całe mikrokawalerki, wręcz wymuszają na nas multitasking. Załóżmy że na 12m2 mamy kibelek, kuchnię i ,,salon". Tym sposobem możemy nie ruszając się z kibla zamieszać bidżes, a nawet puścić dymka, jeśli akurat mamy wolną rękę. Albo leżeć na łóżku i myć naczynia w zlewie.
I to się nazywa optymistyczne podejście.
Wynajmowałam już mieszkanie. W Katowicach. Wszystko było w porządku - kwota wynajmu, pokój, samo mieszkanie było w wysokim jak na tę cenę, standardzie. Wszędzie blisko, sąsiedzi też byli w miarę znośni (w razie ,,W" stopery do uszu dużo ułatwiały), właścicielka mieszkania też była bardzo w porządku. Rzec można - cud, miód, orzeszki. Jednak minął rok a zajęcia na uczelni jak sama jego nazwa wskazuje, (WNS - Wydział Nauk Sporadycznych - co nie faktu, że kochałam i kocham go niezmiernie) zostały ograniczone do dwóch w tygodniu, więc wynajmowanie mieszkania zupełnie nam się nie opłacało. Aż do chwili obecnej. Skończyły się studia, zaczęło się życie, a tęsknota za moim kokubentem stawała się coraz bardziej nieznośna.
To co? Wynajem?
Już na samym wstępie muszę zaznaczyć, że zaobserwowałam dziwną tendencję. Zdarza się bowiem tak, że mieszkania oddalone od stolicy kraju o około 300 km, dziwnym trafem, kosztują tyle samo za wynajem, co sporych rozmiarów mieszkanie przy ulicy Chmielnej w Warszawie. Przypadek? Tak sądzę.
Marian! Tu jest tak jakby... chujowo? |
Dobra. Nieśmieszne. Co nie zmienia faktu, że wiele osób żartuje sobie niewinnie z tego, że niektóre mieszkania na pierwszym piętrze w Bytomiu, mogą być za niedługo w piwnicy.
Kaucja za te apartamenta wynosi 2500zł |
1/3 z oglądanych przez nas mieszkań pamięta jeszcze czasy Gierka, z ,,momentami" późnego Narutowicza. Pożżółkłe ściany, gumoleum przeplatające się z wyeksplatowanym do cna parkietem w jodełkę, przeraża tak samo jak nadgryzione zębem czasu (albo innych insektów) styropianowe, zagrzybione kasetony z ubiegłej epoki. Sedes i prysznic przypominają nam szpitalne toalety z czasów naszych rodziców. Meblościanka z której wylewają się święte obrazki na czele ze zdjęciami Rydzyka i Kaczyńskiego, przeraża nas nie gorzej niż ,,Zakonnica" oglądana w pojedynkę o północy w burzową noc. I to wszystko za jedyne 1500 zł plus media, plus 2500 zł kaucji. Za 35m2, of kors.
O! Albo mieszkania w drewnianej boazerii. Ostatnio szukając wymarzonego lokum, natknęłam się na takie. Korytarz w boazerii, kuchnia w boazerii, baaa, nawet kibelek był w drewnianej boazerii. Wiecie, taka polska wersja bursztynowej komnaty. Wchodzisz i czujesz piniądz zamierzchłych lat. Zupełnie tak, jak gdyby Kazimierz Wielki w całym swoim wielkim planie, jakimś cudem pominął to mieszkanie.
Czujecie ten klimat? |
Jeśli już jakimś cudem znajdziemy tanie mieszkanie w centrum miasta, należałoby się upewnić nie tylko czy w ogóle istnieje, ale czy aby na pewno aneks kuchenny nie jest połączony z ,,aneksem" toaletowym w ten sposób, że siedząc na tronie możemy spokojnie mieszać naszą gotującą się zupę. Drugim realnym zagrożeniem, które należy wykluczyć jest darmowa terapia elektrowstrząsowa, którą mogą nam zafundować niezabezpieczone gniazdka elektryczne znajdujące się pod prysznicem (!). W takich warunkach nie można przecież spokojnie się umyć, bo człowiek z tych emocji zdąży spocić się kilka razy i syzyfowa praca gotowa.
,,Umowa najmu obowiązuje do pierwszej kąpieli" |
Propos interesów...
Wynajmę mieszkanie Pani - układ
O to, to, to! To jest najlepsze. Gdy Sympatia, Czateria i Tinder zawiodą, zawsze można przenieść się ze swoją ofertą na rynek nieruchomości. Nie od dziś mężczyźni (Panie też oferują ,,darmowy" wynajem mieszkań, jednak nie tak często jak Panowie) wystawiają tego typu ogłoszenia na popularnych portalach typu OLX czy Gumtree. ,,Wynajmę mieszkanie bezdzietnej kobiecie całkowicie za darmo, wzamian za drobne przysługi", ,,Wynajmę mieszkanie samotnej Pani za drobną opłatą", czyli tzw. mieszkania płatne zbliżeniowo. No ale sami wiecie - jest popyt, to jest i podaż ;)
Źródło : Gumtree.pl |
Źródło : Gumtree.pl |
W niektórych tego typu ogłoszeniach, dosyć często pojawia się następująca wzmianka - ,,Mieszkanie jest wyjątkowo ciche..."
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Wyciszyłem je tak, by nikt nie usłyszał Twoich krzyków - aż chciałoby się dodać.
Casting na lokatora
Przyzwyczaiłam się już do dziwnych wymagań stawianych najemcom przez wynajmujących. Jednak przyzwyczajenie nie oznacza, że niektóre z tych wymagań wciąż mnie nie zaskakują. Nikogo bowiem nie dziwi fakt, że osoba wynajmująca nam mieszkanie ma prawo wymagać od nas pewnych zachowań i ograniczać nam pewne prawa (nikt nie pozwoli zrobić z własnego mieszkania burdelu). To naturalne, że wynajmując mieszkanie bądź co bądź OBCYM ludziom, mamy pewne obawy. Każdy z nas martwi się o to czy nasi lokatorzy nie zniszczą mieszkania, nie zaleją sąsiadów z dołu, nie uszkodzą drogich sprzętów RTV i AGD (jeśli takie występują w mieszkaniu), itp., itd.
Wracając jednak do wymagań... Rozumiem, że wymagania wymaganiami, ale to co ostatnio dzieje się na rynku nieruchomości przechodzi ludzkie pojęcie. Nie dziwią mnie ogłoszenia w stylu ,,wynajmę mieszkanie parze" czy nawet ,,wynajmę mieszkanie małżeństwu bez zwierząt i nałogów" (niektórzy właściele wymagają nawet papierka z USC). Właściciel mieszkania może sobie wymagać. Ok. Ale coraz częściej te wymagania są brane z kosmosu. Rozumiem, że ostatnio w naszym społeczeństwie roi się od patologii, ale co mają ze sobą zrobić normalni ludzie, którzy szukają mieszkania by zacząć studia lub pracę? Ano tak, zaraz jakiś Janusz napisze, że najlepiej kupić swoje :v Thanks, Sherlock.
,,Wynajmę mieszkanie osobom bez nałogów, bezdzietnym i bez kryminalnej przyszłości" - to można jeszcze zrozumieć. Tak samo jak dostarczenie owego zaświadczenia o niekaralności. Ale wynajmowanie mieszkań z wymaganiami typu ,,wynajmę mieszkanie małżeństwu, bez nałogów, bez zwierząt, z umową o pracę" to już trochę przesada. Nie masz dziewczyny? Palisz? Jesteś rudy? Skoro i tak masz już w życiu, to pozwól że doleje kilka kropel do przelewającej się już czary goryczy. Wiadomo. Samotnemu człowiekowi, pracującemu na umowę zlecenie, zawsze chuj w dupę, piach w oczy i nóż w plecy.
Kaucja
Nic nie wywołuje u mnie tyle uśmiechu co kaucja. Ja wiem, że zdarzają się oszołomy, które wynajmują od kogoś mieszkanie i traktują je jak cygańską chatę. Ale co jeśli owe mieszkanie już przed wynajęciem wygląda jak cygańska chata (rozlatujące się meble z PRL-u, karnisze trzymające się na słowo honoru, sedes który przeszedł niejedno bombardowanie i gumoleum na podłodze przykrywające deski wyrwane z mordy kornikom) a właściciel żąda 4000zł kaucji?! Ja się pytam za co?! Czy ten przybytek można jeszcze bardziej zniszczyć?
Wynajmę luksusowy, w pełni wyposażony, z widokami na przyszłość, schowek pod schodami
Większość oferowanych mieszkań to tzw. mikrokawalerki. Że niby moda, że niby minimalizm. Jak chuj. To jest takie mikro, że nawet karaluchy i pająki dostają garba na takiej powierzchni. I tylko zegar może tu chodzić swobodnie.
Chociaż z drugiej strony...
Te całe mikrokawalerki, wręcz wymuszają na nas multitasking. Załóżmy że na 12m2 mamy kibelek, kuchnię i ,,salon". Tym sposobem możemy nie ruszając się z kibla zamieszać bidżes, a nawet puścić dymka, jeśli akurat mamy wolną rękę. Albo leżeć na łóżku i myć naczynia w zlewie.
I to się nazywa optymistyczne podejście.
Ten uczuć, gdy Harry Potter wynajmuje Ci pokój... Źródło : OLX.pl |
25 komentarze
Te mieszkania, które przedstawiłaś są faktycznie tragiczne! Niewiem jak ludzie mogą wogóle taki badziew dawać do wynajmu i jeszcze żądać za to tyle pieniędzy.
OdpowiedzUsuńOstatnio słyszałam o sytuacji, gdzie właściciel wynajmowanego mieszkania zabrał część depozytu za to, że na krawędziach ścian widział kurz! Masakra, to złodzieje i oszuści, nie ludzie!
Niestety znam z autopsji bo wynajmuję i to w Warszawie..
OdpowiedzUsuńJa jakiś czas temu chciałam z narzeczonym wynająć mieszkanie pod Warszawą (w stronę Skierniewic), dzwonię do babki, a ta wypytuje o pracę, ile czasu jesteśmy razem i chyba coś jeszcze. Ja się poddałam, ale zadzwonił mój facet i umówił nas z nią na oglądanie. Pojechałam na umówioną godzinę, nie było pewne czy to w tym domu, ale po podwórzu chadzała jakaś babina patrząc jak na intruzów, których zaraz odstrzeli.
OdpowiedzUsuńPyta się czego tu chciałyśmy (pojechałam z mamą i siostrą), to mówię, że przyjechałyśmy obejrzeć mieszkanie, bo przez telefon się umówiłyśmy. A ta że już nieaktualne! Byłam wściekła i bez słowa wsiadłam do samochodu i telefon do mojego... Aż się boję gdybym nie była akurat u rodziców - jechać 130km na darmo, żeby nawet nie obejrzeć - bezcenne uczucie...
Wynajmujący są w ogóle bezmózgami czasami mam wrażenie. Tak samo jak mówią, że zadzwonią, a gdy się idzie samemu dopytuje to nie ma opcji, bo córki czy kogoś tam nie ma, a telefonów nie odbierają. :/ I tak szukamy parę lat bez celu...
Nie wiem jak to rozumieć: z umową o pracę to już przesada, czyli że co przesada że ktoś kto mieszka w twoim mieszkaniu to ma za nie płacić?! To może niech każdy udostępni swoje mieszkanie za darmo i wtedy będzie ok , tak?! A jak ma płacić ktoś kto nie ma pracy ani jej nie szuka, ale już mieszkać to by chciał.. kupujesz coś w sklepie to też jest za darmo, bo się należy? Nie rozumiem takiego podejścia...
OdpowiedzUsuńA kto powiedział, że ma nie płacić? Ja jakoś nie pracowałam cały czas gdy wynajmowalam mieszkanie jako studentka i czynsz wpływał co miesiąc ;) Kto tu w ogóle napisał o mieszkaniu za darmo? Gdyby czytało się ze zrozumieniem i bez atmosfery oburzenia, to może by Pan zrozumiał, że chodzi o UMOWĘ O PRACĘ jako o typ umowy. Jest wiele firm oferujących umowy o dzieło, umowy zlecenie, etc. A niektórzy wynajmujący nie biorą w ogóle takowych pod uwagę ;) A mieszkać gdzieś trzeba gdy pracuje się 300km od domu. W każdym bądź razie przypominam raz jeszcze, że czytanie ze zrozumieniem ułatwia sprawę ;) polecam goraco się do tego zastosować.
UsuńZnam to :) zarówno z szukania pokoju na studia, jak i mieszkania po studiach. Ile moje oczy widziały!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje poczucie humoru :) będę tu gościć częściej!
OdpowiedzUsuńHaha no zadziwiłaś mnie ogłoszeniem z Mokotowa, takiego jeszcze nie widziałam :D
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńSerio są takie ogłoszenia jak załączone na ostatnich zdjęciach? Poczucie humoru jak najbardziej wskazane. Osobiście nie mam złych doświadczeń w okresie kiedy ja wynajmowałam pokój, chociaż jak się okazuje różnie z tym może być.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś chce coś wynająć, na przykład mieszkanie to przydają się do tego takie portale ogłoszeniowe https://oshare.pl . Ten jest zarówno dla klientów indywidualnych i biznesowych. Mnóstwo tam różnych ogłoszeń.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa oferta, jednak mnie aktualnie bardziej potrzebne jest jakieś atrakcyjne Mieszkania Kraków sprzedaż. Może jestes w posiadaniu jakis infromacji na ten temat i możesz mi doradzić gdzie takiego mieszkania szukać?
OdpowiedzUsuńBardzo konkretnie napisane. Super artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakże kiedyś o tym myślałam, ale w końcu zdecydowałam się na zakup mojego własnego mieszkania. Najbardziej podoba mi się to, że jak przeprowadzałam remont to postawiłam na dobrej jakości materiały. Na pewno idealnie sprawdza się podłoga drewniana https://artcorestudio.pl/podlogi-drewniane którą każdemu mogę polecić.
OdpowiedzUsuńŚwietnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńCzasami faktycznie samo wynajmowanie mieszkania jest ważną kwestią, ale gdy chodzi o mnie to ja skupiam się aktualnie na remoncie mojego mieszkania. Najbardziej jestem zadowolony z tego, że firma https://www.wawerbud.pl/ zna się na robieniu remontów.
OdpowiedzUsuńCo by nie mówić to mieszkanie jest ważne i dla mnie również istotne jest to aby zawsze mieć sprawny sprzęt AGD w nim. Jeżeli odmówi on dalszej współpracy to wtedy w serwisie AGD https://serwisagd-technik.pl/ będziemy mogli liczyć na sprawną naprawę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Same pomocne informacje
OdpowiedzUsuńKupno mieszkania i potem jego wynajmowanie to może być dobre źródło stałego dochodu, można tak spłacać kredyt za mieszkanie i jeszcze coś na pewno zostanie. Tylko trzeba pamiętać o tym, że lokatorzy bywają różni, nie wszyscy są uczciwi i słowni. A w razie problemów nie jest łatwo potem lokatorów się pozbyć, zobaczcie na https://www.lawblog.pl/co-grozi-za-wyrzucenie-lokatora-mozliwe-konsekwencje-prawne/ co grozi za wyrzucenie lokatora i czy to się w ogóle opłaca.
OdpowiedzUsuńWynajem to kolejne wyzwanie, ale chcesz żyć w komforcie
OdpowiedzUsuńProjektowanie przestrzeni wymaga precyzji oraz znajomości obowiązujących przepisów budowlanych. Na stronie https://zarzycki-architektura.pl/ dostępne są informacje o usługach związanych z tworzeniem planów budynków mieszkalnych i użytkowych. Przed rozpoczęciem prac projektowych warto skonsultować swoje pomysły z architektem, aby upewnić się, że będą możliwe do zrealizowania. Kluczowe jest także dopasowanie projektu do lokalnych warunków przestrzennych i wymogów urzędowych. Profesjonalne wsparcie architekta pomaga uniknąć problemów na dalszych etapach realizacji inwestycji.
OdpowiedzUsuń