Zakopane - relacja z wyjazdu
20:52:00Witojcie ! |
Zakopane niektórym kojarzy się tylko i wyłącznie z Krupówkami i cenami z kosmosu (za niedługo do skojarzeń dołączy także galeria handlowa miesząca się przy najsłynniejszym deptaku południowej Polski). Ja sama aż do zeszłego roku nigdy tu nie byłam, na szczeście wszystko zmieniło się w wakacje gdy postanowiłam się tu przeprowadzić na jakiś czas. W ciągu prawie 3 miesięcy zwiedziłam miasto, okolicę i poznałam nasze wspaniałe góry. W górskich widokach zakochałam się do tego stopnia że postanowiłam że w najbliższej przyszłości pokażę moim znajomym choć cząstkę tego co sama zdążyłam zobaczyć.
Studenci w natarciu |
I po co tu ta galeria... |
Fasada Galerii Handlowej na Krupówkach |
Prawie Mediolan |
Zdecydowaliśmy się na pensjonat ,,Na Ubocy" w Poroninie ze względu na wysoki standard oferowany przez obiekt i to za niską cenę oraz z uwagi na świetną lokalizację. Zarezerwowaliśmy apartament i sąsiadujący z nim pokój 3-osobowy. Do naszej dyspozycji był ponadto bilard, piłkarzyki i sala góralska w której codziennie jedliśmy obiady.
Nasz apartament |
Nasza sypialnia :) Niech was nie przeraża widok za oknem - pensjonat się powiększa :) |
Cudowna, prawda? :) |
Obiad, zakwaterowanie, niezdecydowanie co do wyboru pokoju, halne wiatry w korytarzu wywłowane wcześniej wspomnianym posiłkiem i można jechać do centrum Zakopanego. Pierwszym celem na naszej trasie były oczywiście Krupówki. Z racji tego że tyłki nam trochę przemarzły, część z nas zdecydowała się na grzane wino. 3zł za mały kieliszek grzańca to jeszcze nie zbrodnia, jeśli taki ,,mały wariat" skutecznie nas rozgrzeje, co wydaje się być idealnym ratunkiem w chłodne dni. Po tym soku z gumijagód ja i dwóch moich współtowarzyszy zdecydowaliśmy się na spacer pod Gubałówkę w celu zakupienia miejscowego specjału. Mowa oczywiście o oscypkach. Zastanawiacie się dlaczego właśnie pod Gubałówkę skoro oscypki są wszędzie na wyciągnięcie ręki? Otóż te na Krupówkach czy w okolicach na dworca nie różnią się niczym oprócz ceny. No i pod Gubałówką z reguły sprzedawcy nie żałują pysznej żurawiny :) Po drobnych zakupach nadszedł czas na te duże... A jako że Zakopane jest szczodrze obdarzone w sklepy Jeronimo Martins, to nasza ósemka czym prędzej powędrowała do Biedronki. Nasze czerwone koszyki zasuwały po markecie niczym bolidy po torze w Monte Carlo. Z półek znikały chleby tostowe (bo kolega wziął sandłiczer), sery (wyżywilibyśmy nimi pół kontynentu azjatyckiego), śledzie, jogurty i picie. Mowa oczywiście o sokach. Artykuły monopolowe dostarczyły nam Delikatesy Centrum i sklepy Gama. Z torbami pełnymi zakupów wyruszyliśmy w stronę dworca autobusowego. Wieczór spędziliśmy na pogawędkach (czyt. darciu ryja do 1 w nocy), kulturalnym spożywaniu alkoholu i grze w bilard/uno/o papier.
Można by rzec że nasze pokoje były jak sklep monopolowy - otwarte 24/h i gwarne jak centrum handlowe przed świętami. A i momentami powietrze miało zapach nasłonecznionych kartoflisk południowej małopolski.
Studencki stół na bogato :) |
Cudowny Tatrzański Park Narodowy |
W zimę każde wyjście w góry wiąże się z ryzykiem |
W górach nie ma żartów. Chwila nieuwagi może skończyć się tragicznie. |
Podsumowując :
Deficytowym towarem podczas całego wyjazdu był zdecydowanie papier toaletowy. Dwie dodatkowe rolki papieru które przyniosłam po wyczerpaniu zapasów, rozeszły się jak świeże bułeczki (a może nawet i szybciej). Jeden z moich kolegów podczas postoju w Krakowie (mowa o drodze powrotnej) powiedział mi że brak papieru wywołał u niego taką traumę, że gdy zobaczył całą rolkę w toalecie na dworcu to aż musiał jej dotknąć gdyż nie mógł uwierzyć w swoje szczęście, a może bardziej w to że jego weekendowe marzenia się zmaterializowały.
W naszej ósemce był jeden abstynent. Dzięki niemu jakiekolwiek braki w pamięci moich współtowarzyszy, były uzupełniane.
Muzeum Tatrzańskie przy Krupówkach |
Tosty - piątek popołudniu, piątek wieczorem, sobota w nocy, sobota rano, sobota wieczorem, niedziela rano... Jeśli w ciągu najbliższego miesiąca ktoś zaproponuje mi tosty w formie śniadania/obiadu/przekąski/kolacji to zabiję. Pozostała siódemka też.
Kto bogatemu zabroni. Wstawiam to zdjęcie z przymrużonym okiem bo nie mogę patrzeć na tosty. |
Poszukiwania zaginionej Warki, japonek z kiścią winogron, zabawa w komornika o 1 w nocy (tj. pukanie do drzwi i wku*wianie domowników), podjadanie z koryta sąsiada (w teorii każdy w lodówce miał swoją półkę, w praktyce PRZEPRASZAM KAMIL AGATA MICHAŁ), nieudane zakupy w postaci nadprogramowych ilości chleba, ketchupu i sera, zatrzaśnięcie się kolegi w komnacie tajemnic to tylko część naszej weekendowej historii :)
Dziękuję wam za te wspaniałe 3 dni i z niecierpliwością czekam na powtórkę :)
Tyle zostało ze śnieżnych tuneli pod Wielką Krokwią :) |
24 komentarze
Oj dawno nie byłam - fajna recenzja - dużo się pozmieniało :)
OdpowiedzUsuńMnie Zakopane do siebie nie przekonuje, byłam tam ostatnio 3 lata temu i niestety to co utkwiło mi w pamięci to wysypujące się śmieci z koszy na Krupówkach. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZakwaterowanie cudne! Zdjęcia również, chętnie wybrałabym się do Zakopanego ;)
OdpowiedzUsuńZ wpisu wnioskuję, że weekend się udał. :)
OdpowiedzUsuńW Zakopanem byłam dawno temu, z wycieczką szkolną. Ale tych widoków nie zapomnę i mam nadzieję, że wkrótce sobie je odświeżę na żywo. Tęskno mi za górami, chociaż kondycję to mam teraz tak fatalną, że prawdopodobnie w drodze nad Morskie Oko bym musiała często przerwy robić. ;)
Zakopane piekne miasto! ja za nie dlugo jade do Krakowa juz nie moge się doczekać oderwac się od monotonii :3
OdpowiedzUsuńhttp://allegiant997.blogspot.com/2016/03/spontaniczne-zycie.html
Zakwaterowanie bajeczne! Piękne widoki, wspaniała przygoda! Zazdroszczę wczasów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zakopane, ale nie to zatłoczone w długie weekendy, ale to puste, poza sezonem. Niepowtarzalny klimat.
OdpowiedzUsuńMuszę chyba w końcu dać się namówić mężowi na wyjazd w góry, bo zdjęcia super. Pozdrawiam i zapraszam do nas http://siostrydajarade.blogspot.com/2016/03/sciereczki-uniwersalne-na-rolce-stella.html
OdpowiedzUsuńPrzepięknie jest w Zakopanym, szkoda że nigdy tam nie byłam, a po twoich zdjęciach i opisie, widzę że naprawdę warto!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam że jest tam tak pięknie i klimatycznie. Świetny post! :)
swietny post! wnętrze domku czarujące :)
OdpowiedzUsuńMega super post! Cudowne zdjęcia ja do Zakopanego jeżdzę co rok i zawsze wspominam te wspaniałe widoki :) Fajny blog! http://glessfashion.blogspot.com/2016/03/choies.html
OdpowiedzUsuńAle mnie dawno w Zakopanem nie było :) Też mam lęk wysokości, nie wiem czy bym się tak po dobroci zapakował do kolejki ;) A nasze góry są piękne, warto, po prostu warto je odwiedzać i się cieszyć przyrodą i widokami.
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy bywałam w Zakopanem raz na rok. Ciągle była plucha :/
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka. Mnie góry trochę przerażają, bo mam straszny lęk wysokości, ale lubię na nie patrzeć ;).
OdpowiedzUsuńPięknie tam, chociaż widzę, że pogoda chyba dość trudna na taką wyprawę. Świetnie urządzona kwatera. Też ciągnie mnie ostatnio w góry. Cieszę się że weekend się udał :)
OdpowiedzUsuńW góry wybieramy się co roku na minimum 2 dni. Zakopane lubię lecz nie w sezonach. Poniekąd nawet trochę mnie nudzi, ale to chyba przez to, że niedaleko mam rodzinę i jako berbeć bywałam tam co roku przez całe dwa miesiące.
OdpowiedzUsuńAch te Zakopane mnie jakoś nie pociąga... za to góry owszem ;) jeszcze nie byłam w Tatrach, ale niedługo się wybieram. Nie rozumiem dlaczego ludzie z dużych miast jadą do mnijeszego by odwiedzic te same sklepy... ta galeria mnie przerasta... ale rozumiem biznes, klienci- nasze pany ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :) Bardzo dobrze i interesująco napisane.
OdpowiedzUsuńLa-karolla.blogspot.com
Super post! Ja również jestem zakochana w naszych polskich górach :D
OdpowiedzUsuńświetny wygląd bloga !!
zapraszam --> http://izkaelo.blogspot.com/2016/03/room-tour-inspiration.html
WAŻNA RADA ! Nigdy nie kupujemy oscypków pod Gubałówką ! Po prostu nie są to oscypki, są one robione z krowiego mleka najgorszej jakości. W ostateczności na Krupówkach, ale i tak najlepiej w chatkach baców. Łatwo jest się zatruć. Czasem warto zapłacić 3 zł więcej a zjeść "oryginał"; odsuń skąpstwo na bok, bo studenckim budżetem tego nie nazwę - nawet w tym trzeba mieć umiar
OdpowiedzUsuńZdaję sobie z tego sprawę, ponieważ mieszkałam w Zakopanem :) Wiem z czego robi się większość oscypków. Mimo wszystko nie mogłam sobie odmówić zakupu kilku z nich :) W lato mam zamiar wybrać się do bacówki i tam zakupić prawdziwe oscypki z owczego sera, który uwielbiam :)
UsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńRównież studiuję turystykę (jestem na pierwszy roku) i podróżowanie to moja OGROMNA pasja. W Zakopanem byłam już kilkakrotnie. Ogólnie uwielbiam polskie nasze góry, jednak nie przemawiają one do mnie jakoś mega mega wielce. Ja raczej jestem nastawiona na zwiedzanie świata i poznawanie nieznanego, często nieosiągalnego. Zaliczyłam trochę miejsc: Izrael, Egipt, Tunezję, Chorwację, Włochy i inne kraje. W wakacje lecę na praktyki do Grecji na Kretę na 3 miesiące (od września do października) więc też liczę na kolejną niesamowitą przygodę, a za miesiąc na majówkę wybieram się na stopa do Paryża :D
Jeśli jestem zainteresowana zapraszam do siebie na bloga - jest co prawda nowy, ale wlaśnie o mojej pasji do wyjazdów i przygód.
Mam nadzieję, że ten blog zachęci niejedną młodą osobę do oderwania się na chwilę od ery internetu i komputerów, budząc chęć poznawania świata i zapracowania na niesamowite wspomnienia:)
http://bedziesz-miedzy-gwiazdami.blogspot.com/
Ja w tym roku także planuje się wybrać do Zakopanego. Już nawet mam zarezerwowany nocleg w świetnej lokalizacji w tych kwaterach https://www.noclegi-zakopane.biz/ . Musze wam powiedzieć, że nigdy nie udało mi się chyba znalexć lepszego miejsca na nocleg w tym mieście. Polecam wam sprawdzić ich oferte ponieważ na prawdę warto
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuń