1 listopada - Święto Zmarłych czy Rewia mody?

11:08:00


Wszystkich Świętych, Święto Zmarłych, grobbing czy po prostu 1 listopada. Nazwijcie to jak chcecie, ale nie zapominajcie przy tym co to za dzień i czego od nas ,,wymaga".

Wigilia, Wielkanoc i inne święta - mniejsze lub większe - wymagają od nas określonej etykiety. I jak pamiętamy o radości z narodzin Jezusa, nostalgii z powodu jego śmierci i o szczęściu związanym z jego zmartwychwstaniem, tak większość z nas zapomina o opamiętaniu się, zadumie i refleksji nad grobami naszych bliskich. 1 i 2 listopada przeciętnemu Kowalskiemu kojarzy się ze staniem w korkach, akcją ,,Znicz", przepełnionymi parkingami, wytapetowaną i wyperfumowaną żoną w białym kożuszku, która jako przedstawicielka średniej klasy wyższej traktuje cmentarz komunalny jak pokaz mody w Mediolanie, bo przecież nie pozwoli by jej kuzynka, Mariola, znowu wyglądała lepiej. Wujek Janusz, którego spotkasz przy grobie ciotki, jak co roku będzie chwalił się nową bryką (kupioną oczywiście na kredyt, trzymaną w garażu i wyciąganą na ,,szczególne" okazje) świetną pracą i dobrymi zarobkami. Ciocia Krysia znowu będzie wszystkich uczyć i strofować a babcia znowu narobi Ci wstydu przy rodzinie. Ot taka polska tradycja.

Niektóre cmentarze mają swoje regulaminy w których określają normy zachowania odwiedzających, niektóre nie. Dziwne? Nie. Biorąc pod uwagę zachowanie wielu osób wcale nie wydaje mi się to dziwne. Ludzie jako istoty myślące powinni trzymać się pewnych norm i nie zapominać o tym w jakim miejscu się znajdują. Że czegoś po prostu nie wypada robić. Przypominam sobie starą dyskusję na jednym z portali gdzie jedna oburzona Pani, zaczęła obrażać wszystkich na forum bo jak napisała ,,Nie widzę nic złego w głośnym śmianiu się na cmentarzu, co mam stać jak słup i się nie śmiać gdy tylko przekroczę bramy cmentarne? Jakoś w tradycji meksykańskiej to święto nie jest takie smutne". No cóż, niektóre egzemplarze chyba zapominają że jesteśmy w Europie i że śmiech zarzynanej świni jest trochę nie na miejscu.. Wracając do tematu - nikt nie zabrania nam się uśmiechać, gadać do siebie czy nawet płakać jeśli mamy taką potrzebę. Ale nie zapominajmy że polska kultura to nie kultura romska gdzie na grobach pije się wódkę i ucztuje ze zmarłymi. W sumie czasem słuchając śmiechów, chichów i widząc jak dzieci jakiejś Dżesiki ganiają się między grobami (sztos argument w kategorii wiekowej 3 - 12 - ,,To przecież tylko dzieci!"), mam wrażenie że jestem na jakimś mega wielkim spotkaniu towarzyskim.

Palenie na cmentarzu? Jedna, dwie, trzy fajki żadnemu Januszowi jeszcze nie zaszkodziły. Wystarczy jedno drzewo na cmentarzu by zlecieli się pod nie amatorzy dymu tytoniowego.

Nic jednak nie przebije waty cukrowej, popcornu i balonów na straganach przed cmentarzem. Rozumiem że ,,Polak potrafi", że część z nas to biznesmeni, ale ludzie, LITOŚCI! Może jeszcze jakiś sprzedawca wpadnie na pomysł reklamy w stylu ,,Masz dość chodzenia i zapalania zniczy? Zatrzymaj się i spróbuj naszych słodyczy". Dżizas, ku.wa, ... Gorzej niż w filmie ,,Dzień Świra".

Pogaduszki, rechot, krzyki w stylu ,,Danuuuuutaaaaa, tuuutaj, heloooł" zostawcie na towarzyskie spotkania poza cmentarzem.

Nie wchodzisz z psem do sklepu? Nie wchodź też na cmentarz. Nie obchodzi nas czy Twój york będzie w torebce pod pachą czy na Twoich rąsiach - pies to pies.

Rodaku, nie bądź burakiem. Żyj i daj żyć innym. Cmentarze to miejsca szczególne. Spoczywają na nich nasi bliscy, o których groby troszczymy się przynosząc kwiaty czy zapalając znicze. 1 i 2 listopada to okazja do pomodlenia się za tych którzy odeszli. Nie zapominajmy że miejsce zadumy i pamięci o naszych bliskich to nie jarmark i szanujmy tych którzy przyszli się tu pomodlić.

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Aż trudno uwierzyć, że byłaś świadkiem wszystkich tych scen. To bardziej brzmi jak skecz kabaretu, jak jakaś parodia. Ale wierzę, niestety, bo sam byłem świadkiem podobnych scen. A załączone zdjęcie do tego artykułu jest jak (że sobie pozwolę użyć cmentarnej metafory) gwóźdź do trumny.
    Świat zmieniamy od siebie, dlatego jedyne (choć wcale nie nieistotne) co możemy zrobić, to by przykładem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam świadkiem wszystkich tych sytuacji (wiele z nich to doświadczenia moich znajomych bądź innych osób), co nie zmienia faktu że miały one miejsce. Co do tego że mój tekst rzekomo brzmi jak jakiś ,,skecz" - to co czasami dzieje się dookoła nas, wygląda jak jeden wielki kabaret.

      Usuń
  2. Świetny post :) Też mamy sporo takich doświadczeń, nas najbardziej denerwują te rozmowy nad grobami. Ludzie naprawdę potrafią opowiedzieć sobie całe życie. Jednak cmentarz a tym bardziej Święto Zmarłych nie jest na to najlepszym miejscem... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Też to hejtowałam, ale od jakiegoś czasu wolę spojrzeć na to w taki sposób, że nasza polska kultura jest taka, a nie inna, i moje żale niewiele tu zmienią ;) Jeśli Polacy lubią śmiać się na grobach, to niech się śmieją. Jeśli to dla nich spotkanie towarzyskie, niech i tak będzie. Każdy przeżywa życie jak chce i bierze za to odpowiedzialność, a skoro przez pozostałe 364 dni w roku na cmentarzach panuje ów upragniony spokój i zaduma, to właściwie dlaczego nie iść tam wtedy? Poza tym - po prostu głupio tak trochę oczekiwać od wszystkich, by przeżywali wszystko w ten sam sposób, co ja. Nie jestem pępkiem świata ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgodzę się całkowicie :) Niektórzy zapominają jakie to święto i traktują je jako kolejną okazję do spotkania z rodzina i poplotkowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko to niestety prawda.. Aż smutno się robi. Kiedyś jak chciałam iść "normalnie" ubrana na cmentarz 1 listopada to matka kazała mi się przebrać w nowe rzeczy, bo "ludzie będą oglądać i komentować", nie przekonywał jej argument, że ja chcę iść się pomodlić, a nie właśnie iść na "rewie mody"..

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, ta rewia mody to zjawisko, które oglądam co roku...I ciągle zastanawiam się, czy im naprawdę nie jest w tych fatałaszkach zimno? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie zastanawia dlaczego ludzie nie wolą iść w inny dzień na grób bliskich i się pomodlić. Weekend tuż przed 1 listopada jest idealny do tego. Mniej ludzi, korków, stresu z parkowaniem. Ale tak wypada aby być 1 listopada i koniec kropka. Osobiście nigdy tego nie zrozumiem.
    A rewia mody się zdarza, zawsze jedyną lub dwie takie osoby zobaczę w krótkiej mini odwalona jak na dyskotekę. Osobiście nie lubię tego święta za tą całą otoczke - tłum ludzi rzuca się 1 listopada na groby jakby innych dni w roku nie było do tego.

    OdpowiedzUsuń