Studentka szuka pracy
21:31:00W życiu każdego człowieka nadchodzi ten moment, w którym trzeba oderwać się od cyca mamusi, zwinąć manatki i usamodzielnić w swojej mikrokawalerce, której metraż nie przekracza 12m2. Aby utrzymać takie ,,apartamenty", w których swobodnie chodzi jedynie zegar, a karaluchy już dawno dostały garba, należałoby znaleźć pracę. Jeśli jednak nie posiadasz znajomości, a Twoje CV świeci putkami, znalezienie pracy po studiach (nie tylko w zawodzie), może graniczyć z cudem.
Marketingowe przynęty zarzucane przez uczelnie wyższe ciągle działają i przyciągają coraz więcej naiwniaków. Hasełka w stylu - ,,Najbardziej przyszłościowy kierunek studiów", ,,Wystarczy, że przyszły pracodawca zerknie w Twoje CV i zobaczy, że studiowałaś/-eś na naszej uczelni, to z miejsca przyjmie Cię do pracy", ,,Ten kierunek przyniesie Ci pieniądze!", to w większości przypadków jedna, wielka ściema. Wystarczy posiadać działające sprawnie zmysły, by wiedzieć że studenci filozofii, psychologii, socjologii czy politologii, itp. rzadko pracują w wyuczonym zawodzie.
To samo tyczy się studentów administracji, medycyny czy turystyki.
No właśnie. Turystyki.
Od roku pracuję w biurze podróży. Znam mapę świata. Podczas studiów zjeździłam prawie całą Polskę i nie tylko. Kocham historię. Jeśli opowiadam klientom o Rzymie, to zawsze zarzucę jakąś historyczną ciekawostką. Znam 3 języki (z polskim to cztery). Działam aktywnie w social mediach, a instrumenty marketingowe mam w jednym paluszku. Pracowałam już w hotelach i w pensjonacie. Odbyłam sporo praktyk. I mimo to, ciężko mi znaleźć pracę, albo miejsce w którym oferowaliby mi coś innego poza stażem, bo jak sami pracodawcy przyznają ,,przez 3 miesiące będzie płacił Ci urząd, nie my". Wizja zasuwania jak murzyn przez 8 godzin dziennie (albo i więcej) za 800zł w momencie w którym chce wynająć mieszkanie i zjeść na obiad coś innego niż Vifona, kompletnie mi się nie widzi. Jednak im dalej w las, tym bardziej jestem z tym faktem pogodzona. Co innego gdy staż pozwala mi podnieść kwalifikacje w zawodzie, a co innego gdy oferują Ci taka formę zatrudnienia w drogerii w Twoim mieście i nawet nie próbują ukryć, że po 3 miesiącach zastąpią Cię kimś innym.
W momencie odbioru dyplomu z dziekanatu i wejścia na rynek pracy, czułam że świat stoi przede mną otworem. I stał - tylko nie tym, którym bym chciała.
Po 5 latach studiów (których nie żałuję i nie będę żałować, bo naprawdę wiele się podczas nich nauczyłam i stale rozwijałam swoje pasje) , w końcu nastąpił ten etap w moim życiu, w którym należy znaleźć stałą pracę. Stała praca trochę kłóci się z moją niestałością uczuć i ciągłą chęcią wspinaczki po drabinie zawodowej, ale z takim ryjem nie ma co się liczyć na znalezienie sponsora.
Wejście na rynek pracy odbyło się z przytupem. Tj. weszłam na niego i ze złości zaczęłam tupać nogą. Dopiero teraz zrozumiałam, że te wszystkie memy w stylu ,,Szukamy 20-letniej osoby, z 30-letnim doświadczeniem" wcale nie są śmieszne. ,,Wypłynięcie na suchego przestwór oceanu" w tak młodym wieku było jak strzał w policzek. Albo nie. Nie bedę owijać w bawełnę - to był strzał w mordę. Wyobraźcie sobie, że macie ambicje, chęć i zapał do pracy, luksus posiadania tytułu przed nazwiskiem a w kolejnej już firmie słyszycie ,,oddzwonimy, narazie nie jesteśmy zainteresowani".
Ogłoszenia o prace, widniejące w Internecie, wydają się być jeszcze większym absurdem niż rozmowy kwalfikacyjne na których pytano mnie np. o to, do którego posiłku w hotelu przy opcji All Inclusive, dostaniemy Coca-Colę.
,,Zatrudnimy na pełen etat osoby z wyższym wykształceniem, posiadające 2 lata doświadczenia w branży, poniżej 26 roku życia"
,,Szukamy do pomocy osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności"
,,Poszukujemy na pełen etat osób posiadających status studenta"
albo
,,Wymagania :
- dyspozycyjność codziennie od 9 do 21
- status studenta"
Ogólnie najlepiej być niepełnosprawnym studentem, dyspozycyjnym 24/7 z prawem jazdy, znającym pięć języków, bez nałogów i bez zobowiązań (rodzina, dziecko, partner).
Gdzie te czasy, kiedy w Internecie i gazetach widniały ogłoszenia pt. ,,Zatrudnię budowlańców. Wymagania : trzeźwość". Albo to : ,,Zatrudnię młodą dziewczynę do obsługi baru i kucharza".
Nie od dziś wiadomo, że młodym ludziom (szczególnie tym po studiach) ch*j w dupę, nóż w plecy, piach w oczy i kanapka masełkiem do ziemi. Jakby tego mało, rynek pracy stale próbuje nam przypominać o tym, że w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z naszym wykształceniem (bo albo jest nie takie jak potrzeba, albo za niskie, albo za wysokie). Pamiętam jak 3 lata temu szukając wakacyjnej pracy w Zakopanem, co druga osoba po drugiej stronie słuchawki, zadawała mi to samo pytanie - ,,Czy ma Pani conajmniej roczne doświadczenie w sprzątaniu? Czy sprzątała Pani kiedyś pensjonat?". ,,-A co ja się ku*wa do Wersalu dodzwoniłam? Jakieś referencje mam dostarczyć? Załatwić staż w PUP-ie w zawodzie ,,higienistka ds. powierzchni ceramicznych?" - pomyślałam. Nie tak dawno, koleżanka opowiadała mi, że była przez 2 lata na stażu w urzędzie . Niemożliwe staje się możliwe, jeśli chodzi o pieniądze w niektórych (wszystkich) instytucjach.
Momentami możecie poczuć się jak świadkowie Jehowy, którym już na wstępie zatrzaskuje się drzwi przed nosem. Miesiąc, dwa, trzy i każdy, nawet najbardziej niestrudzony człowiek, czułby się zniechęcony.
Ale wy się nie poddawajcie. McDonalds ciągle otwiera u nas nowe restauracje.
10 komentarze
No niestety studentom ciężko znaleźć prace;/
OdpowiedzUsuńBardzo trafne spostrzeżenia. Niestety ciężko jest znaleźć pierwszą pracę i zgromadzić doświadczenie. Często firmy zawyżają tak wymagania, że wręcz ciężko je spełnić. Na szczęście rynek pracy z każdym miesiącem jest coraz szerszy i sytuacja powoli się zmienia, dlatego warto szukać. Będąc jeszcze studentem to idealny moment na zaczęcie np. stażu. Wówczas można bez stresu nabrać trochę doświadczenia, aby później było prościej. :)
OdpowiedzUsuńJEST CIĘŻKO
OdpowiedzUsuńWarto przejrzeć różne ogłoszenia i nie bać się spróbować czegoś nowego. Myślę, że rownież Fordanserki praca / Praca dla fordanserekl może być ciekawą opcją.
OdpowiedzUsuńWielu studentów podejmuje zatrudnienie w gastronomii. Fajną opcją jest zatrudnienie w tak zwanych sieciówkach typu McDonald's. W internecie można znaleźć mnóstwo informacji na temat pracy w takich miejscach.
OdpowiedzUsuńZnalezienie pracy w zawodzie podczas studiów jest bardzo trudne, ale jeszcze bardziej wymagającym wyzwaniem jest pogodzenie jej z nauką.
OdpowiedzUsuńWiele osób decyduje się na pracę w Niemczech. Nic w tym dziwnego, ponieważ zarobki w tym kraju są duże lepsze niż w Polsce.
OdpowiedzUsuńNiestety będąc studentem ciężko jest znaleźć pracę. Jedni będą próbowali cię oszukać, inni mają wymagania z kosmosu, a jeszcze inni studentów nawet nie biorą pod uwagę. Jednak zdarzają się firmy które w uczciwy sposób zatrudnią studenta na bardzo dobrych warunkach. Jednak dostać się do takich firm jest strasznie trudno.
OdpowiedzUsuńStudentom ciężko jest znaleźć dobrą pracę, ale nie jest to niemożliwe. Trzeba tylko szukać. Ci co studiują zaocznie mają o wiele łatwiej niż osoby na studiach dziennych. Jednak da się. Wystarczy tylko szukać.
OdpowiedzUsuńStudentka gotowa na nowe wyzwania! Szukam pracy, aby zdobyć doświadczenie w mojej dziedzinie. Jeśli znasz jakieś ciekawe oferty, dajcie znać!
OdpowiedzUsuń