Zamek Ogrodzieniec
16:00:00Plac zamkowy - dziś miejsce wydarzeń kulturalnych :) |
Tak się złożyło że do obszaru na którym znajduje się zarówno szlak zamków jurajskich jak i Orlich Gniazd, mam rzut kamieniem. Większość zobaczyłam, zwiedziłam i co za tym idzie - zdobyłam :) Jak pewnie większość z was wie - często nie doceniamy tego co mamy pod nosem. To dotyczyło również mnie, ale na szczęście do czasu. Z czasem każdy pobliski zamek ,,wciągał" mnie coraz bardziej tak samo jak historia jego kolegów ulokowanych na trudno dostępnych wzniesieniach. Jednak podczas moich eksploracji nie zabrakło kilku minusów, z czego najbardziej raził mnie jeden. Otóż jedyną rzeczą która niesamowicie mnie drażni jest ta cholerna komercja. Stragan tu, stragan tam, obwarzanki, miecze, oscypki (?!), chaty grillowe... I tak np. wczoraj z wieży ogrodzienieckiego zamku podziwiałam... dmuchany zamek. Obrzydlistwo. Pomyśleć że jeszcze 4 lata temu nie było tam żywej duszy a co dopiero złamanego obwarzanka. No cóż. Widocznie takie przekleństwo naszych czasów. W Chęcinach przy ,,zdobywaniu" zamku też zawsze potykałam się o kufle piwa, kamyczki szczęścia, koszulki z napisami idealnymi dla Januszy wycieczek i żelki sprzedawane na straganach.
Chodź, zabiorę Cię na spacer |
Pierwsze umocnienia
stanęły tu za panowania Bolesława Krzywoustego i przetrwały do 1241 roku aż do najazdu
tatarskiego. Na ich miejscu w połowie XIV wieku zbudowano zamek gotycki, który
miał być siedzibą dla rodu rycerskiego Włodków Ogrodzienieckich herbu Sulima.
Warownia była doskonale wkomponowana w teren: z trzech stron osłaniały ją
wysokie skały, a obwód zamykał kamienny mur, wjazd zaś prowadził wąską
szczeliną między skałami.
Dziedziniec |
Jedna ze wzmianek
pochodząca z 1470 roku, mówi że Jan, wnuk Włodka z Charbinowic sprzedał swe
posiadłości łącznie z zamkiem, bogatym mieszczanom krakowskim, Imbramowi i
Piotrowi Salamonwiczom. W następnych latach zamek należał do Rzeszowskich i
Pileckich. Od 1523 r. Zamek Ogrodzieniecki znajdował się w rękach Bonerów. Seweryn
Boner i w latach 1530-1545 przekształcił dawną średniowieczną warownię w
przepiękną wczesnorenesansową rezydencję wzorowaną na zamku królewskim na
Wawelu. Niewykluczone, że w przebudowie Ogrodzieńca uczestniczyli włoscy
architekci zatrudnieni na Wawelu – m.in. Bartolomeo Berecci z Frolencji i Jan
Maria Padovano. Do dziś zachowały się finezyjne, renesansowo – gotyckie
wykończenia architektoniczne, a także pozostałości dawnych kondygnacji,
balkonów i skrzydeł zamku. W latach 1550-60, Stanisław Boner rozszerzył zamek. W
1562 r. zamek przeszedł w posiadanie Jana Firleja, marszałka wielkiego
koronnego, jako męża Zofii, córki Seweryna Bonera. W roku 1587 mimo
nowoczesnych fortyfikacji Ogrodzieniec został zdobyty przez wojska
sprzymierzone z arcyksięciem Maksymilianem Habsburgiem. Po kolejnych
zniszczeniach dokonanych podczas potopu szwedzkiego kiedy to wojska szwedzkie
stacjonowały w nim prawie 2 lata, zamek nigdy nie odzyskał już dawnej
świetności. Około 1695 r. zamek przeszedł w ręce Męcińskich. Kolejnym
właścicielem zamku został w 1669 r. Stanisław Warszycki, kasztelan krakowski.
Zamek za jego panowania został częściowo odbudowany po zniszczeniach dokonanych
przez Szwedów. Jednak w 1702 r. znacznie ucierpiał w czasie pożaru wznieconego
przez wojska szwedzkie Karola XII. Pożar strawił wówczas ponad połowę zamku.
Praktycznie nie podjęto już jego odbudowy.
Makieta przedstawiająca zamek w XVII wieku |
Zamek około 1784 r. od
rodziny Męcińskich odkupił Tomasz Jakliński z Krakowa, co nie pomogło zamkowi i
Ogrodzieniec niszczał coraz bardziej. Siostra Jaklińskiego w 1810 roku
przeniosła się do folwarku pod zamkiem. Od tej pory zamek już nigdy nie był
zamieszkany. Doszło nawet do tego, że na początku XX wieku ruiny kupił bogaty
chłop, Ludwik Kozłowski. Zupełnie nie liczył się z zabytkową wartością budowli,
niszcząc jej mury w celu pozyskania budulca i sprzedając zamkowe wyposażenie
Żydom. Podczas I wojny światowej zamek został poważnie uszkodzony przez
artylerię. Był poligonem strzelniczym dla żołdactwa. Ostatnim właścicielem
warowni została pochodząca z pobliskiego zaścianka rodzina Wołczyńskich. Po
wojnie obiekt znacjonalizowano.
Jakby ktoś miał dość Jurajskich Warowni, to po lewej ma dmuchany zamek ;) |
Prace konserwatorskie
ruin przeprowadzono dopiero w latach 1959-75. Wzmocniono wtedy zniszczone mury.
Odkryto wówczas m.in. glify z cegły gotyckiej i fragmenty posadzki
niepolerowanych płytek ceramicznych. Znaleziono 168 ukrytych kul armatnich,
fragmenty broni i monety.
Zamek w Ogrodzieńcu mimo różnych gustów, guścików i opinii jest uznawany za najpiękniejszy zamek leżący na Jurze Krakowsko - Częstochowskiej. Czy jest moim ulubionym? Tego bym nie powiedziała, ale na pewno znajduje się na podium w mojej klasyfikacji. Trzeba przyznać że jest jednym z najlepiej zachowanych i najbardziej malowniczo położonych zamków. I jedyne co psuje ten piękny, jurajski krajobraz, to dmuchane zamki, piłki i zajeżdżające komerchą straganidła.
Jak każdy zabytek, tak i zamek Ogrodzieniec poddawany jest zabiegom konserwatorskim, w tym najpopularniejszemu z nich - rekonstrukcji. Czy wychodzi ona dobrze zamkom na Jurze, musicie odpowiedzieć sobie sami :)
Dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi. Wszystko to motywuje mnie do dalszej pracy nad blogiem :) Chciałabym też podziękować A. za pomoc przy realizacji cudownych zdjęć na zamku Ogrodzieniec.
Przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa jest równoznaczne z kradzieżą.
11 komentarze
Piękny! :) Muszę się tam wybrać!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce- chyba kiedyś tam się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, kiedy ja zajadę w tamte okolice, heh. W każdym razie, raczej byłam pewna że szału w ilości turystów tam nie ma, ale jak piszesz o tych straganikach itp. to wygląda na to ze miałam nieaktualne wyobrażenie tego miejsca. Niemniej, bardzo lubię różnego rodzaju zamki etc. :)i na pewno, kiedyś nawiedzę to miejsce.
OdpowiedzUsuńFajne, klimatyczne miejsce. Może się wybiorę ;-)
OdpowiedzUsuńI.
wyglada zachecajaco, chetnie sie tam kiedys wybiore! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ta komercja wokół ruin zdegradowala to miejsce... Koniki, wiary, dmuchance, mini cyrk, park linowy i cała reszta badziewia która powstała tu taki rekultywacja użyteczności turystycznej za hajs ue zabiła to miejsce...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.sebazwiedza.pl
Przepiękne zdjęcia :).
OdpowiedzUsuńJak ktoś chce mniej komercji to można odwiedzić zamek w Rabsztynie - też na Szlaku Orlich Gniazd.
OdpowiedzUsuńByłam, widziałam, potwierdzam fajne miejsce na niedzielny spacer :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, tak nadmuchana komercja może drażnić. Mimo to wróciliśmy z Podzamcza z naprawdę dobrymi wrażeniami: http://stopawstope.blogspot.com/2017/04/szlakiem-orlich-gniazd-dzien-4-szukasz_30.html Ruiny zamku są po prostu piękne! I bardzo klimatyczne.
OdpowiedzUsuńpiękne widoki! uwielbiam te rejony! :)
OdpowiedzUsuń