Gdy wstydzisz się wyjść na ulicę - moje ŁZS
19:45:00
„Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz”
J. Kochanowski
ŁZS. Łojotokowe Zapalenie Skóry. Jest następstwem łojotoku, czyli nadmiernego wydzielania łoju przez gruczoły łojowe. Nie będę rzucać medycznymi terminami bo nie o to tutaj chodzi. Dla tych którzy nie wiedzą co to jest wyjaśnię że to choroba dermatologiczna, pojawiająca się w sumie znikąd w każdym wieku, charakteryzująca się czerwonymi ,,plamkami" na skórze i łuszczącą się z nich skórą. Choroba dotyczy zarówno owłosionej skóry głowy jak i skóry na twarzy twarzy czy plecach. Jak już mówiłam pojawia się znikąd... Tak było i w moim przypadku.
Od zawsze miałam problem ze skórą głowy. Moje włosy były łamliwe i nie mogłam szczycić się ich objętością w przeciwieństwie do moich koleżanek. W gimnazjum pojawił mi się problem z łupieżem. Tzn. tak wtedy myślałam. Stosowałam wszystkie szampony dostępne na rynku i nic. Czasem było lepiej, czasem gorzej. Myślę - może chodzi o dojrzewanie. Miały dni, miesiące i lata a ja powoli zaczęłam akceptować swój wstydliwy problem.
Czas mijał a ja rozpoczełam naukę w technikum. Skóra mojej głowy pozostawiała wiele do życzenia ale w porównaniu z tym co miało stać się później to był akurat najmniejszy problem. Na początku pojawiło się zaczerwienienie skóry w okolicach skroni. Ok. Może jakiś trądzik? W końcu z cerą nigdy nie miałam większych problemów. Zupełnie się tym nie przejmowałam do momentu w którym czerwone, swędzące plamy zaczęły się łuszczyć. Do tego wszystkiego doszła sucha skóra twarzy - problem z którym nie miałam do tej pory do czynienia. No cóż. W końcu po co są dermatolodzy. Pierwsza, druga, trzecia wizyta u specjalisty, masa wydanych pieniędzy, zmiana lekarza, zmiana leków... Żaden z nich nie wiedział co mi jest. Leki nie były tanie (leczenie dermatologiczne jest jednym z tych najdroższych - kto z niego korzystał ten wie). Zrezygnowana spróbowałam skorzystać z pomocy jeszcze jednej Pani dermatolog. Na początku podeszłam do sprawy nieufnie. Dostałam maść i karteczkę z zapisanym na niej szamponem. WOW. Moja skóra twarzy i głowy w końcu odżyła. Leki się skończyły i wydawałoby się że problemy z łupieżem i łuszczącą skórą też.
Znów mijały miesiące. Może nawet minął rok. Choroba powróciła w postaci czerwonych, łuszczących się plamek na skroniach. Niestety mając wtedy inny zdrowotny problem zlekceważyłam to a raczej wiedziałam że nie stać mnie na drogie leki od dermatologa. Postanowiłam zaczekać jeszcze tylko miesiąc. To był błąd. ŁZS ,,zajęło" skrzydełka nosa. Moja twarz wyglądała po prostu okropnie. Nie mogłam na siebie spojrzeć w lustrze. Wtedy już nawet nie zastanawiając się pobiegłam do lekarza. Dopiero wtedy usłyszałam od lekarki z czym tak naprawdę mam do czynienia. Na początku nie przejęłam się tak bardzo bo myślałam że to da się wyleczyć. Niestety Pani Doktor a potem Internet upewnił mnie w tym że to jednak niemożliwe...
Od tamtego czasu minęło kilka lat. Dziś ŁZS dręczy moją twarz, skórę głowy i czasem ,,ujawnia się" na plecach. W tym roku zaatakowało mnie z taką siłą że gdyby nie fakt że mam dla kogo żyć i wyglądać to już dawno bym się poddała. Na szczęście teraz jest już lepiej :)
Dziś nie będę już więcej pisać o tej chorobie. Zrobię to w kolejnym poście poświęconym lekom które brałam lub biorę i które pomagają mi mniej lub bardziej :) Z czasem postaram się napisać kolejne posty na ten temat - być może dla kogoś okażą się pomocne :)
I jeszcze jedno. Na ŁZS w Polsce cierpi ponad 180mln ludzi. Jak wielu chorobom, także i tej towarzyszy wstyd a czasami nawet depresja. Więc zanim zaczniecie wyśmiewać się z czyjejś ,,czerwonej mordy" lub ,,łupieżu" zastanówcie się 2 razy.
4 komentarze
hej:) ja zauwazylam to kilka lat temu ale jak na razie widze tylko na skórze głowy -od tego cholerstwa wypadają mi włosy i czuje dziwny nieprzyjemny zapach skory głowy i włosów już na drugi dzień po ich wymyciu-ciągle szukam sposobu na skore glowy która często mnie swedzi
OdpowiedzUsuńMasz stwierdzone ŁZS? :) Ja przez kilka lat borykałam się tylko z problemem ze skórą głowy. Na swędzenie, itp składa się mnóstwo czynników. Włosy przez ŁZS są osłabione, a im bardziej się drapiesz tym więcej ich wypada. Co do kosmetyków a raczej szamponów - mnie najbardziej ,,podrażnia" Head&Shoulders, czasem stosuje jakieś Elseve ale przy ŁZS raczej trzeba stawiać na szampony lecznicze. Niektórym osobom pomagają olejki np. herbaciany, innym szampony z dziegciem (u innych mogą pogorszyć sprawę) a jeszcze innym pomagają szampony takie jak Zoxiderm czy Pirolam. Jest to niestety temat rzeka także mam nadzieję że z czasem wszystko pojawi się w postach ! :)
UsuńTeż mam podobną lipę, już od wielu lat :( Łojotokowe Zapalenie Skóry + atopowe zapalenie skóry, już nawet z tym nie walczę, jestem na etapie pogodzenia się z losem. Oliwa z kokosa wmasowana w skórę głowy i pozostawiona na jakiś czas przed myciem daje mi ulgę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć! I niestety też mam AZS :(
Usuń