Pięlegnacja włosów ŁZS - Szampon Pirolam
18:14:00
Pirolam jak większość szamponów przeciwłupieżowych, jest dostępny bez recepty. Jego cena też nie odstrasza, bowiem w większości aptek nie przekracza 20 złotych. Jednym z minusów może być dla niektórych z nas opakowanie, a raczej zawartość opakowania - 60ml nie wystarcza na długo (pamiętajmy jednak że wszystko zależy od częstotliwości stosowania czy długości naszych włosów). Ja swój szampon mam od miesiąca, stosuję go 2-3 razy w tygodniu.
Przejdźmy do stosowania. Na opakowaniu szamponu czytamy aby pianę, która powstała po wmasowaniu Pirolamu w skórę głowy, pozostawić na przez 3-5 minut. Mój dermatolog jednak doradził mi aby spłukać szampon dopiero po 10 minutach.
Pirolam oprócz substancji o działaniu przeciwłupiezowym zawiera substancje odżywcze i pielęgnujące tj. pszenicę, kompleks witamin A + E, Polyqaternium - 7 ułatwiające np. rozczesywanie włosów, itp. Szampon zawier również glicerynę. Gliceryna działa odżywczo na włosy, zwłaszcza na te suche i zniszczone. Dzięki niej włosy są nawilżone i nabierają blasku.
Szampon ma rzadką, wręcz wodnistą konsystencję. Dosłownie rozpływa się na dłoni dlatego należy szybko i zdecydowanie nałożyć go na włosy. Wbrew wielu opiniom szampon dobrze się pieni.
W internecie znajdziemy wiele zarówno pozytywnych jak i negatywnych opinii na temat Pirolamu. Każde ŁZS ma swoje widzi mi się. Ja postanowiłam nie skreślać szamponu po pierwszym użyciu. Zrobiłam to niestety po 2 tygodniach stosowania. Szampon miał złagodzić swędzenie i pomóc mi w walce z łuszczącą sie skórą. Niestety - swędzenie się nasiliło a łuszcząca się skóra jak była tak jest. Ponadto zauważyłam że moje włosy zaczęły się elektryzować, co do tej pory mi się nie zdarzało. Plusem jest niewątpliwie to że włosy po umyciu są lśniące, odżywione i mają słodkawy, choć ledwo wyczuwalny zapach. Ponadto szampon bez problemu się rozprowadza i łatwo pieni.
1 komentarze
Stosujesz go nadal czy kompletnie się poddałaś? Ja stosowałem saszetki i mi pomagały, łupież był zdecydowanie mniejszy. Mogłem dotknąć włosów bez obawy, że poleci nawałnica "śniegu". No i nie swędziało. Tylko, że Ja podszedłem do sprawy inaczej...stosowałem go codziennie przez tydzień i byłem zadowolony.
OdpowiedzUsuń