Proponuje wysokie wsparcie finansowe...

23:56:00



"... przez cały okres Twoich studiów. 4 tysiące miesięcznie. Młody chłopak po studiach" - tak brzmiał sms który dostałam po zamieszczeniu ogłoszenia o pracę na czas wakacji. Smsa oczywiście zignorowałam bo jeszcze nie oszalałam i szukałam pracy dalej. Niestety (albo stety) są dziewczyny które zareagowałyby inaczej na taką wiadomość...


Sponsoring. Niby jest tematem tabu ale jakby przyjrzeć się mu bliżej to towarzyszy nam w codziennym życiu. Każdy z nas ma w swoim otoczeniu osobę która ma/miała do czynienia ze sponsoringiem. Tylko nie każdy o tym wie.

Ja, jak to ja, w poszukiwaniu informacji postanowiłam zrobić rajd po forach internetowych pt. ,,Szukam sponsora". I co znalazłam? Co mnie zaszokowało? Jak patrzą na sponsoring osoby które z niego korzystają i jak się ,,usprawiedliwiają"? Już piszę.

Sponsoring nie patrzy na wiek. Nieważne czy masz 17,18 czy 20 lat. Dolna granica może budzić kontrowersje. Ważne żebyś była ładna, młoda i dyspozycyjna. Najczęściej zadawane pytania wśród nowicjuszek brzmią ,,Co dostawałaś/Co Ci kupował/Ile Ci płacił". Ponadto ,,Pensja jest (dobre sobie) płacona co miesiąc czy po kazdym spotkaniu?" Dziewczyny które już trochę w tym siedzą chwalą się że wynagrodzenie za miesiąc wynosi od 3 do 5 tysięcy plus kolacje, zakupy, itp. Występują też cenniki których nie będę tu może przytaczać :) Pytanie - czy naprawdę nasza godność jest tego warta?


Ktoś napisał na forum ,,Szma*y". Nie musiał długo czekać na odpowiedź - ,, Dlaczego szma*y? To też sposób na życie. . A czasami sytuacja skłania do różnych rzeczy". Po pierwsze, za przeproszeniem gó*no prawda - nie mam na chleb to co? Mam znaleźć sponsora? Przecież chyba lepiej po prostu poprosić o pomoc - znajomych, urzędy, MOPS? Dla niektórych dziewczyn to chyba za trudne skoro wolą ,,iść na łatwiznę". Po drugie czasem sytuacją skłaniającą do ostateczności jest nie tyle brak przysłowiowego chleba co brak kosmetyków, ubrań i markowych ciuchów. Bo musicie wiedzieć że nie tylko biedne dziewczyny decydują się na ten sposób zdobywania pieniędzy. Wiele dziewczyn posiadających średni status społeczny (lub wyższy), decyduje się na sponsoring ze względu na możliwość utrzymania wysokiego standardu życia (np. na studiach). ,,Utrzymanki" znajdziemy nie tylko w dużych miastach. Wizja własnego mieszkania, samochodu, wycieczek zagranicznych wydaje się być kusząca... Dziewczyny nie widzą w tym nic złego. Nie uważają się za dz*wki za które ma je społeczeństwo. Tłumaczą się stałym partnerem i niezwykłą więzią łączącą je z nim.Jedna z nich na Kafeteria.pl pisze o sponsoringu tak - ,,Seks był często tylko miłym dodatkiem, on był moim przyjacielem, chodziliśmy razem na kolacje,do kina i teatru".


Na forach oprócz samych zainteresowanych znajdziemy obrońców moralności z tekstami ,,PRZYNAJMNIEJ dają za pieniądze", ,,one w przeciwieństwie do innych się zabezpieczają". Może tego nie skomentuję :)


Czytając te wszystkie wypowiedzi możemy się dowiedzieć że wiele kobiet nie wstydzi się tego co robi. Wręcz jest z siebie dumna i chwali się swoimi osiągnięciami na forum, kwitując na koniec - ,,Jeśli mogłabym cofnąć czas, postąpiłabym tak samo ! A co!". Dziewczyny chwalą się że w czasie studiów (najczęściej ze sponsoringu korzystają studentki) wynajmowały mieszkania o wysokim standardzie, żyły luksusowo. Mogły pozwolić sobie na więcej niż dotychczas. Chwalą się że czuły się lepsze od swoich koleżanek. Mówią że dzięki sponsoringowi zyskały ,,przyjaciół" w postaci ich byłych sponsorów.


Sama nie wiem o co chodzi. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Moim zdaniem dziewczyny które decydują się na sponsoring są po prostu leniwe i wygodne. Znalezienie sponsora to dla nich łatwa forma zdobycia pieniędzy w krótkim czasie, nieważne jakim kosztem. Śmieszą mnie tylko teksty typu - ,,nie miałam wyjścia". ZAWSZE jest jakieś wyjście. Niektóre jak już wspomniałam, tłumaczą się ciężką sytuacją w domu. Ale co mają na swoje usprawiedliwienie te które mają pieniądze a i tak korzystają ze sponsoringu? Czy naprawdę warto sprzedać swoją godność? Jak po tym wszystkim można znaleźć stałego partnera? Co mu powiedzieć? Nie mówić nic czy przyznać się do tego co robiłyśmy? Niektóre z dziewczyn na forum piszą że sponsoring przerodził się w uczucie. To chyba jeden na milion przypadków. Życie to nie zasrana ,,Pretty Woman". Sponsoring to nie bajka i miłość. To ,,lepsze" określenie prostytucji. Najgorsze jest to że wiele naiwnych, młodych dziewczyn chcących z niewiadomych powodów zacząć swoją przygodę ze sponsoringiem spotykają się z mężczyzną z pierwszego lepszego ogłoszenia i narażają się na prawdziwe niebezpieczeństwo. W internecie aż roi się od tego typu anonsów - zaczynając od specjalnie przeznaczonych do tego portali a kończąc na podejrzanych forach internetowych. A nikt nie jest w stanie przewidzieć tego kto siedzi po drugiej stronie monitora...

You Might Also Like

5 komentarze

  1. Nie bronie sponsoringu, ale czy pracowanie na dwie zmiany za najnizsza stawke, bycie ponizanym przez szefa, i tego typu historie nie sa rownie ponizajace i udezajace w godnosc czlowieka, jesli nie bardziej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To również uderza w godność człowieka w mniejszym lub wiekszym stopniu, ale nie należy łączyć i porównywać tych dwóch sytuacji.

      Usuń
  2. super post i blog! Dobrze ze poruszasz takie tematy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Każdy temat jest godny uwagi, szczególnie taki który budzi kontrowersje :)

      Usuń
  3. bardzo dobrze, że poruszasz takie tematy! Super napisane i w 100% się z Tobą zgadzam. Właściwie to kiedyś też dostałam taką ofertę rok temu i również ją całkowicie olałam. Miałam wtedy 15 lat, więc ta dolna granica na prawdę dla osób oferujących sponsoring nie ma znaczenia. Myślę, że z osobami, które to proponują powinno się walczyć, bo to tylko demoralizuje ludzi.

    ♥ YOZiZiRA.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń