W 2016 roku będę jeszcze gorszą zołzą, czyli śmieszne facebookowe postanowienia noworoczne
17:19:00
Wraz z grudniem przychodzą postanowienia noworoczne. Co roku ta sama gadka - schudnę w przyszłym roku, zacznę chodzić na siłownię, zmienię się, rzucę palenie, rzucę studia, rzucę się w przepaść. Ble, ble, ble. W tym roku jednak postanowienia noworoczne przeszły same siebie i zalały facebooka...
Jak już pisałam, jakiś czas temu (w okolicach 10 listopada) moją
tablicę zaczęły zalewać zdjęcia ubranych choinek. Pukając się w czoło i przeglądając przystrojone choinki starałam się opanować chęć pozostawienia pod fotkami jakiegoś zgryźliwego komentarza. Rozumiem że galerie ,,stroją się” już od 2 listopada ale to nie
znaczy że my mamy robić to samo. Ubieranie choinki 2
tygodnie przed Wigilią to kiepski pomysł, ale żeby 1,5 miesiąca przed?! No ale co ja poradzę. Niektórym już zupełnie padło na mózg. W każdym razie nieważne.W momencie gdy powoli zaczęłam oswajać się z widokiem choineczek, łańcuszków i bombeczek moim oczom ukazały się wydarzenia w których masowo zaczęli brać udział moi znajomi. Nie chodzi mi bynajmniej o koncerty czy spektakle teatralne.
Przeglądając Facebooka natknęłam się na pełno bezsensownych grup ,,W 2016 roku...". Poniżej przedstawię wam krótki przegląd kilku z nich.
W 2016 roku zdam do następnej klasy – w sumie patrząc na
dzisiejszą młodzież (pozdrawiam wyjątkowe wyjątki ! :) ) to duże osiągnięcie i w tym
wypadku warto się tym pochwalić by zyskać uznanie w oczach znajomych
Znajdę męża w 2016 roku – najczęściej udzielającymi się Paniami w tym wydarzeniu są niewiasty lecące w ślinę z przypadkowymi kolesiami
w dyskotece. Ale podobno miłość jak sraczka przychodzi znienacka więc może i królewicz czeka na was gdzieś w klubie
W 2016 roku zostanę ojcem/matką – to do marca wypadałoby
poruchać…
Będę ćwiczyć w 2016 roku – zacznij od grudnia… Od grudnia
2016.
Przefarbuję się na blond w 2016 roku – kolor będzie
adekwatny do inteligencji
Brakuje tylko wydarzenia – W 2016 roku pójdę po rozum do głowy.
Ja rozumiem że ludzie mają postanowienia noworoczne. Sama w sumie nigdy ich nie miałam. Nie tych noworocznych. Postanowienia mam przez cały rok i przez cały rok staram się je realizować z mniejszymi lub większymi efektami. Nie potrzebuję facebookowych grup do osiągania wytyczonych sobie celów. Bo niby po co? A niektórych z was chciałabym zapytać - Serio? Żeby coś zmienić potrzebujecie aprobaty
społeczeństwa/facebookowych grup? Ja rozumiem że świat oszalał ale niektórym to naprawdę miałabym ochotę wysłać smsa o treści ,,pomagam". Ja jak nie chce pić w Sylwestra to nie piję a nie
ogłaszam tego całemu światu. Mam zamiar iść na siłownię w 2016 roku? Fajnie ale 500 moich znajomych nie musi o tym wiedzieć. Jeśli chcę schudnąć to… WRÓĆ. Nie chcę
schudnąć. Musiałabym odstawić kebaby, słodycze i mięso ociekające tłuszczem.
Jeśli chcesz coś zmienić/zrobić to do dzieła! Nie czekaj na Nowy Rok. Zacznij już dziś :)
Miłego wieczoru Kochani :)
0 komentarze