Wróciłam! Po dwóch miesiącach przerwy postanowiłam wziąć się w garść i wrócić do blogowania. Co sprawiło że zrobiłam sobie tak długą przerwę? Jak w tytule - przeprowadzka.

Słowem wstępu - przez okno naszego mieszkania rozciąga się widok na Śląskie Wesołe Miasteczko i co za tym idzie - na Park Śląski - dawny WPKiW (Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku).W Katowicach, a właściwie na granicy Katowic i Chorzowa mieszkam od ponad tygodnia i aż do dzisiaj nie miałam okazji zwiedzić najbliższej okolicy. Owszem, jako dziecko odwiedziłam kilkakrotnie Planetarium, Rura Park, Śląskie Wesołe Miasteczko i ZOO w którym byłam ostatnio w czerwcu tego roku ale po Parku Śląskim jakoś nie zdarzyło mi się wędrować ;)

Uwielbiam czekoladę i żele pod prysznic. Powiecie co ma jedno do drugiego? Otóż wiele. Bo jeśli da się te dwie rzeczy połączyć to można uzyskać niesamowity efekt. Czekoladowy żel pod prysznic był miłością od pierwszego wejrzenia (a raczej od pierwszego ,,zaciągnięcia się zapachem) i mimo sporych zapasów żelów do kąpieli w łazience, po prostu musiałam go mieć.