Życie na facebooku

18:15:00

http://hometowngraphics.net/products.html
,,Kasia zaręczyła się z Rafałem", ,,Michał je obiad w restauracji Amore", ,,Renata zakończyła związek", ,,Paweł właśnie jedzie do kolegi", ,,Patrycja wraca z imprezy... aaa jednak jeszcze nie wraca". Codziennie wchodząc na Facebooka, zalewa mnie fala ważnych lub mniej ważnych informacji na temat życia prywatnego moich znajomych. I nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt że 1/3 z nich narzeka na to że są ciągle ,,na językach" znajomych i nieznajomych ludzi z sąsiadujących miast.


Na własne życzenie.

Jak większość ludzi korzystam z Facebooka. Czasem wydaje mi się że jestem od niego trochę uzależniona. Owszem, gdy gdzieś jadę to nie muszę go używać nawet i przez 2 tygodnie, ale na codzień zabijam nim nudę przy okazji marnując sporo czasu. Dzięki niemu wiem mniej więcej co dzieje się u moich bliskich i znajomych czy w ukochanym mieście. Z wzajemnością. No może nie do końca... Na mojej tablicy nie ma postów o spaniu, sraniu i zdradzaniu. Co innego dzieje się natomiast u połowy moich znajomych, zdziwionych zresztą że wszyscy, wszystko o nich wiedzą.

Każdego dnia trochę się tego uzbiera. Kamil znów ma nową laskę, Aśka już trzeci raz w tym tygodniu była w klubie a Mariusz dorobił się kolejnego karnego kutasa na tablicy. Nudy. Oho, kłótnia małżeńska i publiczne wyciąganie brudów - lecę po popcorn. Nie wiem tylko komu kibicować. Szlag. Nie było mnie chwilę i już się pogodzili. Takiego czasu nie powstydzilby się nawet Pudzian podczas walki z królem Plebanii.

Maciek to znany we wsi ,,erosoman". Gdyby mógł to zaopiekowałby się wszystkim co się we wsi rusza, z naciskiem na tlenione, długonogie niewiasty. Ale i owe Karyny mają swoją godność. Dzięki Facebookowi wiedzą że Maciek zmienia dziewczyny jak rękawiczki a one nie chcą być kolejną ofiarą lokalnego amanta. W dodatku to jego zdjęcie w tle... Honda... Gdyby to jeszcze była Broń Masowego Wyprzedzania to można by się zastanowić.

Kasia i Tomek kochają się tak często jak się nienawidzą. Ich ,,Mysie Pysie" i ,,Pie*dol się" zna doskonale 578 znajomych.

Nie rozumiem ludzi. Weźmy pod lupę znaną nam wszystkim zapewne sytuację. Załóżmy że mamy jakąś kobietkę, nazwijmy ją hmmm... Monika. Niech ta nasza Monika będzie mężatką i matką Jasia. Załóżmy że Monika jest bezrobotna, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt że zielone kółeczko na fejsie przy jej nazwisku świeci się 24 godziny na dobę? Monia płacze swoim koleżankom że cała wieś opowiada o jej miłosnych podbojach i się z niej śmieje. Nie żeby miał na to wpływ post który wstawiła miesiąc wcześniej. Otóż Monika będąc w związku małżeńskim który widocznie nie wypalił, znalazła sobie jakiegoś innego Fernanda ze wsi obok i jakby nigdy nic obwieściła nowy związek światu. I wtedy się zaczęło. Monika ma małe dziecko, niedawno wzięła ślub a już ma nowego faceta (pozostając ciągle w związku małżeńskim). Co się dziwić że ludzie zaczęli plotkować? Takie sceny rodem z opery mydlanej nie zdarzają się na codzień. Jakby tego było mało, Monika - sadomasochistyczna piromanka, postanowiła dolać przysłowiowej oliwy do ognia nowymi rewelacjami z życia - jej związek z nowym Alvaro nie wypalił. Samotna i porzucona Monika wrzuca smutne piosenki na facebooka, by po tygodniu obwieścić światu że wróciła do męża i że znów tworzą szczęśliwą rodzinę. Miesiąc później dowiadujemy się że pyknęła sobie bliźniaki na zgodę z małżonkiem. I w sumie nie byłoby plotek, nie było by ,,szoł", gdyby nie fakt że wrzucając te wszystkie informacje na Facebooka aż się prosiło o tzw. publiczny lincz.

Facebook stanowi część mojego życia, ale nie jest moim życiem. To tam dowiaduje się o kolokwiach, to tam reklamuję bloga i mam kontakt z wami - moimi czytelnikami. Lubię raz na rok wstawić jakieś zdjęcie, pisać eseje o tym co mnie drażni i śledzić wydarzenia w ulubionych miastach. Nikt nie musi wiedzieć kiedy s.am (w końcu kobiety tego nie robią), w czym śpię, jak to możliwe że byłam tam i tu. Nie chwalę się swoim życiem. Ludzie i tak sobie wszystko dopowiedzą. Bo w końcu kto zna nas lepiej jak nie obcy ludzie?

You Might Also Like

26 komentarze

  1. Tak patrzę na moich znajomych, którzy nie mogą wytrzymać 5 minut bez FB i im się dziwię. Ja niezbyt często odwiedzam tę stronę. Ludzie często patrzą na kogoś po przez jego tablicę. No bo jak to X może być na poważnie w tym związku bo nic nie pisze jej/jemu na Fejsbuczku.
    http://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z lepszych tekstów jakie czytałam :D Na zajęciach na studiach, psychologia internetu, mieliśmy zadanie - śledź profil na facebooku i to, co wstawiają Twoi znajomi. O mamo! Jakie to było doświadczenie ciekawe. Czasami się zastanawiam czy ludzie myslą, gdy wstawiają niektóre rzeczy..

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie napisane. Obserwuje to u również iu moich znajomych. Facebook jest świetnym narzędziem komunikacji i źródłem informacji, jeżeli podejdzie się do tego z rozsądkiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, nowe technologie, a odwieczny problem plotki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokladnie tak! Dla mnie najbardziej przerazajacy jest widok pary siedzacej w restauracji czy kawiarni - wpatrzeni w te male ekrany swoich telefonow, w ciszy pijacych swoje kawy... Powiedzialam mezowi, ze jezeli kiedys chociaz troche bede ich przypominala - ma mi dac kopniaka w tylek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście posiadam konto na fb, jednak rzadko się udzielam - raz na jakiś czas polubię zdjęcie, które mi się podoba lub skomentuję intrygujący wpis. Zgadzam się z tym co piszesz - ludzie nie znają słowa "prywatność". Wydaje mi się, że społeczność Facebooka poszła zdecydowanie za daleko, ale czy uda się zatrzymać tę machinę?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobry tekst. Wiele osób chwali się też swoimi wyjazdami jeszcze zanim gdzieś się wybiorą. Status "jeszcze 3 dni i długo wyczekiwana Grecja! Dwa tygodnie z moimi krejzolami" to świetna wskazówka dla złodzieja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z Facebooka korzystam przede wszystkim ze względu na prowadzony FP. Posty na moim prywatnym koncie to głównie promocja bloga. Czasem natchnie mnie na umieszczenie czegoś innego - filmu z YT, udostępnienie śmiesznego posta znajomego, jakieś memy... ale w żaden sposób nie wchodzi to w moje prywatne życie.

    OdpowiedzUsuń
  10. To prawda, fcb jest ważne i można tam udostępniać, dać foto, ale żyjmy i w realu, ten świat to ważny nasz świat, a wirtualnie tylko przekazujmy pewnie wybrane wątki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny tekst :) Cóż, mam fb czytam co inni piszą, czasami na prawde mozna dowiedziec sie wielu rzeczy duzo wczesniej :) Czasami mozna dowiedziec sie kiedy jakas dalsza krewna sie zareczyla i ze mozliwe ze za rok szykuje sie wesele, albo dowiedziec sie ze jakas znajoma urodzila dziecko, to wspaniale informacje za ktore uwielbiam fb. Ale takie które nie maja dla mnie wiekszego znaczenia, czyli ze ten cos tam oglada a ten gdzies tam byl raczej po prostu przewijam dalej nie sledząc jego poczynan. Przez fb utrzymuje równiez kontakt ze znajomymi z UK.
    Ja sama, hmm nie publikuje raczej bzdur, uzywam fb np do publikacji jakis informacji ktore potrzbne są mi w kampaniach, zamieszczam zdjecia pazurkow w specjalnym albumie, to zawsze jakas forma reklamy i pozyskania chętnych. czasem wstawie jakies wazne wydarzenie, czasem zdjecie, ale w duzo mniejszym stopniu niz kiedys, chyba po prostu juz z tego "wyroslam"

    OdpowiedzUsuń
  12. Dużo racji jest w tym, co piszesz. Gdy niewidziany od 4 lat znajomy, na którego wpadasz w Tesco, pyta jak było w Rzymie, można pomyśleć: "Skąd on to wie? Wariat? Śledzi mnie?". A potem przypominasz sobie, że zaznaczyłaś swoją obecność na lotnisku, w kawiarni, na Forum Romanum, przy grobie papieża... Pora na refleksję, do której zachęcasz tym postem. Myślę podobnie jak Ty - Facebook to narzędzie promocji, źródło wiedzy o wydarzeniu (kolokwium etc.), ale niekoniecznie kozetka psychoterapeuty czy arena mojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  13. To prawda. Dla niektórych fejs to całe życie, a szkoda, bo tyle ciekawych rzeczy dzieje się dookoła:)

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest przerażające, jak ludzie obnażają siebie w Internecie. Czy warto? Nie warto, szkoda tylko, że oni uważają, że to jest "dobre". Znam wszystkie dzieci moich koleżanek... Facebook dał mi tę możliwość, że je poznałam, chociaż się o to nie prosiłam...

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę się uśmiałam, mimo że sytuacja wymaga jednak powagi. Masz 100% racji w tym co piszesz. Spotykasz kogoś i gdy go zapytasz "co tam u Ciebie" odpowie Ci zbywająco, że nic się nie dzieje. Wejdziesz na fb, a tam ta sama osoba milion postów gdzie była, co robiła, co dziecko jadło, kiedy zrobiło kupkę, czy na rzadko czy na twardo..o zgrozoooo. Cały dzień z życia minuta po minucie niemalże. No ale jak się z nim spotkasz to on nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Z drugiej strony co ma opowiadać, skoro cały świat zna jego codzienny rozkład dnia..

    OdpowiedzUsuń
  16. Kilka razy się uśmiechnęłam czytając. Dzięki bardzo za taki lekki i przyjemny tekst!

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajnie napisane, naprawdę :) Szacun.

    OdpowiedzUsuń
  18. Staram się ograniczać korzystanie z Facebooka. Obecnie służy mi głównie do sprawdzania informacji, które mnie interesują, czyli tych podróżniczych. I mam wrażenie, że moi znajomi również się ograniczyli. Więc może mija powoli ten boom na wrzucanie byle czego na swoje tablice. A może niektórzy dorośli do pewnych rzeczy. Oby ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Życie na facebooku toczy się własnym trybem i jakby nie było każdy z nas wie, jak wiele firm tam się reklamuje. Ja mając sklep internetowy powierzyłem zlecenie reklamy na faceboku firmie https://fabrykamarketingu.pl/reklama-na-facebooku i jestem z niej bardzo zadowolona. Po krótkim czasie przybyło mi wielu nowych klientów.

    OdpowiedzUsuń
  21. W momencie kiedy o tym powiemy, to ogólnie promocja własnej witryny internetowej jest bardzo ważna. W ostatnim czasie fajnie to ostało opisane na http://www.poradniki24h.pl/4263/co-to-jest-seo-pozycjonowanie-i-dlaczego-jest-to-wazne-dla-twojej-firmy/ i taka jest prawda w momencie robienia SEO. Na początku trzeba wiedzieć czym w ogóle jest to optymalizowanie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jestem zdania, że właśnie same social media są świetną sprawą jeśli chodzi o kwestie przeprowadzania działań reklamowych. Tym bardziej warto jest na pewno zapoznać się z wpisem https://www.ppportal.pl/strategia-w-social-mediach-jak-ja-przygotowac/ gdzie opisano jak ułożyć dobrą strategię reklamową.

    OdpowiedzUsuń
  23. W sumie samo korzystanie z social mediów jest fajną sprawą do tego, aby się ciekawie reklamować. Zachęcam przy okazji do zapoznania się z artykułem https://content-manager.pl/kanal-na-youtube-jak-go-prowadzic-by-osiagnac-sukces/ gdyż prowadzenie kanału na YouTube może być świetną przygodą.

    OdpowiedzUsuń
  24. Same reklamy są na pewno bardzo ważne i ja również jestem zdania, że fajnie jest wiedzieć jak stworzyć video, które będzie viralem. Nawet niedawno o tym czytałem na stronie https://makowonline.pl/jak-stworzyc-video-ktore-bedzie-viralem/ i muszę przyznać, że taka wiedza jest po prostu ważna.

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak się składa, ze ja również najczęściej social media wykorzystuję do działań reklamowych i uważam, że to jest coś niezwykle ważnego. Właśnie dlatego od razu chciałbym zachęcić do zapoznania się z fajnym wpisem https://monotematycznaona.pl/firma/skad-czerpac-inspiracje-do-postow-na-instagramie aby każdy miał świadomość skąd czerpać inspiracje do pisania postów na Instagramie.

    OdpowiedzUsuń