Mały Wersal
20:19:00
Z zawodu jestem hotelarzem. Z zamiłowania historykiem. Od dziecka
interesuję się historią. Odkąd pamiętam byłam zakochana w historii nowożytnej i
najnowszej. Z czasem złożyło się tak że zaczęłam studiować historię :) Dziś więc opowiem wam
trochę o nieistniejącym już obiekcie, którego strata boli mnie (i nie tylko
mnie) tak mocno że aż sama się sobie dziwię.
Mowa o Małym Wersalu znajdującym się niegdyś w Świerklańcu. Świerklaniec to mała miejscowość w województwie śląskim, położona w bliskim sąsiedztwie Tarnowskich Gór. Data powstania ,,Małego Wersalu” nie jest dokładnie znana. Przyjmijmy jednak że obiekt ten zbudowano w latach 1870 – 1873. Rezydencję tą wybudował Guido Henckel von Donnersmarck, jako prezent dla swojej żony paryżanki, markizy Blanki de Paiva – słynnej paryskiej kurtyzany która rozkochała w sobie górnośląskiego potentata. Stylem przypominać miała ona pałac Ludwika XIV stąd też była zwana popularnie "Małym Wersalem". Architektem tego przedsięwzięcia był Hector Lefuel (nadworny budowniczy Napoleona III). ,,Pałac Śląski” w czasach swojej świetności był jednym z największych i najpiękniejszych pałacy w Rzeszy. W Małym Wersalu w Świerklańcu było około 100 pomieszczeń, w tym 34 komnaty i sześć bogato dekorowanych apartamentów. Pałac stał w centralnej części parku. Po pożarze w 1945 roku i wysadzeniu resztek murów w 1961 roku, z pałacu pozostała tylko brama (obecnie znajduje się ona w ZOO w Chorzowie co według mnie jest zupełną pomyłką) oraz taras ozdobiony dużą fontanną, dwoma bocznymi basenami oraz rzeźbami Fremieta, pochodzącymi z 1872 roku. W skład kompleksu wchodzi także Pałacu Kawalera - wybudowany specjalnie dla Wilhelma II który przyjeżdzał tu na polowania, kaplica grobowa Donnesmarcków i kilka zabudowań gospodarczych. I tylko puste miejsce przy tarasie wychodzącym na jezioro sprawia wrażenie że czegoś tu brakuje...
Gdyby nie władze PRL-u które zniszczyły tą perłę architektury, moglibyśmy podziwiać to wspaniałe miejsce... Miejsce które z pewnością mogłoby konkurować z pałacami całej Europy. Niestety ówczesna władza miała na celu zniszczenie wszystkiego co niemieckie (aż dziw że Pałac Kawalera dalej stoi!) a cudem ocalałe, cenne elementy trafiły do Zabrza i Chorzowa (bestialstwo...). Na samą myśl o tym że zburzono taki budynek ot tak, chce mi się dosłownie płakać. I im bardziej interesuję się tym miejscem, tym większy odczuwam żal. No ale cóż. Pozostaje nam się zadowolić tym co mamy (a w tym wypadku tym czego nie mamy). Niektórym obywatelom Polski do osiągnięcia szczęścia wystarczy ocalały kawałek drewna w skansenie. Ale co kto lubi :)
Dziś z ,,Małego Wersalu" pozostały tylko fontanny, kilka figur, taras i układ ogrodu |
Fontanna - znajdziecie ją na pierwszym obrazku od góry :) Obraz ze strony hotelbytom.pl |
Obraz ze strony http://bioggraff.blogspot.com/ |
Pałac Kawalera |
P.S. Jeśli kiedyś postanowicie odwiedzić Park w Świerklańcu to polecam się na przewodnika :)
4 komentarze
Wielki żal, że takie obiekty znikają. Na Dolnym Śląsku był też pałac zwany Pałacem Sybilli. Porównywany do Windsoru. Polecam lekturę: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82ac_Sybilli_w_Szczodrem
OdpowiedzUsuńOczywiście do Świerklańca zaglądnę (od dawna mam taki zamiar). Oczywiście szkoda, że pałac nie istnieje. Nie rozumiem tylko, dlaczego za jego zagładę winisz polskich obywateli. Napisałaś, że interesujesz się, ba nawet studiujesz historię. Myślę, że dużo pracy przed Tobą, zwłaszcza w zakresie historii najnowszej. Mając jako takie w niej rozeznanie, nigdy nie napisałabyś: "Gdyby nie władze PRL-u i polscy obywatele którzy zniszczyli tą perłę architektury,(...)". "Niektórym obywatelom Polski do osiągnięcia szczęścia wystarczy ocalały kawałek drewna w skansenie." Sukcesów życzę. Szczerze!
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność być w Świerklańcu :) polecam.
OdpowiedzUsuńSzkoda,ze nikt go nie odbudował.
OdpowiedzUsuń