To nie wypada- czyli zdarta płyta sztywniaków
18:14:00Ludzie na ogół nie lubią osób które ,,się wychylają". Najlepiej żeby każdy był taki sam, żeby wszyscy byli idealni i święci. Tzn. wtedy pewnie wyginęłyby mohery bo skąd by brały tematy do plotek, ale to już inna kwestia. Gdyby każdy z nas słuchał tych wszystkich ,,porad" wyżej to świat byłby cholernie nudny, szary i beznadziejny. Spora część ludzi goni za pieniędzmi i karierą by być taka jak wszyscy. A ja? A ja właśnie wolę być sobą. Wolę być inna. Bo chyba o to w życiu chodzi żeby być sobą i być przy tym szczęśliwym. A skąd brać to szczęście? No jasne że z rzeczy które się kocha! I nieważne czy komuś to pasuje. Musiałabym chyba z domu nie wychodzić gdybym przejmowała się tym ,,co ludzie powiedzą?!" :)
Pamiętam
gdy w zeszłym roku byłam w Krynicy – Zdroju, a dokładniej na Jaworzynie
Krynickiej. Moja obecność tam złożyła się z darmowymi atrakcjami dla dzieci i
dorosłych ze względu na święta majowe. Jedną z nich była trampolina. Pomyślałam
– czemu by nie? Poszłam do instruktora zapytać czy jest jakieś ograniczenie
wiekowe na co on, ku mojej uciesze, odpowiedział że jedynym ograniczeniem jest
to kilogramowe. Jako 55 kilowy potwór pohasałam sobie szczęśliwa do kolejki i
ustawiłam się za kilkoma babeczkami z dziećmi których wiek nie przekraczał
14lat. I wtedy się zaczęło. Za mną stanęła babka z dzieckiem i ze swoimi
pretensjami - ,,Stara krowa a w kolejce do trampoliny stoi”. Jej jadowity tekst
podłapały wszystkie babsztyle w kolejce po czym uznały że powinnam sobie szukać
zabawy gdzie indziej/że jestem głupia/że nie mam co robić/że jestem bezczelna
bo stoję w kolejce. Na ogół mam gdzieś opinie ludzi na mój temat ale teraz
bałam się że zaraz powiem coś czego nie powinnam a raczej że w ogóle się
odezwę. Jako że jestem nauczona że z idiotami się nie rozmawia bo zaraz
sprowadzą mnie do swojego poziomu, grzecznie odpuściłam i poszłam sobie stamtąd
zostawiając te wredne ropuchy. A na trampolinie owszem – skakałam i to wiele
razy, nie tylko w Krynicy. I nikt nic nie mówił :)
Takich
sytuacji w życiu jest mnóstwo. Tym bardziej gdy jest się dużym dzieckiem takim
jak ja. Nie wstydzę się tego. Kocham życie i czerpię z niego pełnymi garściami.
Dla mnie najważniejsze jest moje szczęście i szczęście moich bliskich. A ludzki
,,jad” mnie nie obchodzi. Nie mam zamiaru na starość żałować że czegoś nie
zrobiłam bo komuś to nie pasowało. Że nie przeżyłam swojego życia tak jakbym
chciała. Na starość chcę usiąść w fotelu i uśmiechać się do swoich
wspomnień. Żyjąc pod dyktando innych i postępując tak by nie rzucać się w
oczy społeczeństwu chyba nie można być szczęśliwym? Chyba że są ludzie którym
szczęście sprawia rezygnacja z własnych potrzeb i bycie szarym człowiekiem tak
żeby nikomu się nie narazić.
Jeśli
mogę Ci coś poradzić to pamiętaj - rób to co sprawia Ci radość! Nieważne jak
bardzo było by to głupie dla ludzi w Twoim otoczeniu. Jeśli masz ochotę
huśtać się na huśtawce na placu zabaw o 23 i patrzeć w gwiazdy to nikt Ci tego
nie zabroni. Jeśli chcesz skakać z radości i bujać się w rytm ulubionej
piosenki w miejscu publicznym to nic nie stoi na przeszkodzie. To Twoje życie.
To Ty masz być szczęśliwy. Życie ma się tylko jedno i trzeba je
wykorzystać. Nie warto tracić go na odmawianie sobie wszystkiego – bo nie
wypada/bo komuś się to nie podoba. Nikt za nas życia nie przeżyje. To MY mamy
być szczęśliwi, to MY mamy czuć satysfakcję, nie inni. Bądźmy sobą w świecie w
którym każdy jest taki sam ! :)
0 komentarze