Nie będzie Rusek pluł nam w twarz

18:15:00

Źródło : wyborcza.pl
Od kiedy pamiętam z Warszawą kojarzyła mi się Syrenka oraz Pałac Kultury i Nauki. Pamiętam nawet, że gdy byłam małym brzdącem, ciocia zawsze wysyłała mi pocztówki z widniejącym na nich Pałacem Kultury. Na przestrzeni lat moje skojarzenia nieco się wzbogaciły - w gimnazjum do skojarzeń doszedł Zamek Królewski oraz Most Poniatowskiego, natomiast w szkole średniej - Muzeum Powstania Warszawskiego. Na studiach ,,poznałam" stolicę trochę lepiej. Dowiedziałam się m.in. o królach panujących tam zaraz po przeniesieniu stolicy z Krakowa do Warszawy czy też o tym, że w trakcie Powstania Warszawskiego Warszawa ucierpniała najbardziej ze wszystkich miast i została zniszczona w 85%. Wcześniej jakoś nie miałam potrzeby ,,bliższego" poznania naszej stolicy, mimo że mam tam dosyć liczną rodzinę i byłam tam kilkadziesiąt razy.

Co by jednak nie mówić, Pałac Kultury to nieodłączny symbol Warszawy zarówno dla Polaków jak i dla obcokrajowców, dla których obowiązkowym punktem wycieczki do Warszawy jest zdjęcie z PKiN w tle. To tak jak z krakowskim Kościołem Mariackim czy Wawelem albo z zakopiańskimi Krupówkami. Wstyd być, nie zobaczyć i nie sfotografować. Obserwatorzy z Instagrama z pewnością by nam tego nie wybaczyli. To tak jakby jechać do Egiptu i nie cyknąć sobie fotki na tle piramidy. Wstyd, wstyd.

I jeszcze raz wstyd.

No dobra, byłam w Warszawie z 10 razy i nie mam zdjęcia z Pałacem Kultury i Nauki. Nie martwcie się, zamierzam to zmienić. O ile wcześniej nikt go nie zburzy.

No właśnie.

Ostatnio obiła mi się o uszy informacja (nie do końca wiem czy prawdziwa) dotycząca zburzenia prezentu od wujaszka Stalina, tj. Pałacu Kultury i Nauki, jakby nie było - symbolu Warszawy jednego z najpopularniejszych i najczęściej kojarzonych obiektów stolicy. Wydaje mi się że nawet sam Zamek Królewski nie jest tak znany jak PKiN (to znaczy, to coś przypominające zamek, postawione mniej więcej na tym samym miejscu co ten zburzony podczas II wojny światowej).

Jak wyglądałaby Warszawa bez PKiN. Ano tak. Źródło : www.maciejmargas.com

Wszystko zaczęło się od wywiadu przeprowadzonego z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotrem Glińskim dla RMF FM. Prowadzący Robert Mazurek zapytał profesora o to, czy rząd na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, nie chciałby zburzyć budynku PKiN. Oto odpowiedź prof. Piotra Glińskiego :

,,Są takie pomysły, ja się akurat tym nie zajmuję, ja się staram budować. (...) nie mam nic przeciwko, tylko musielibyśmy szybko tam zbudowac coś sensownego, bo ta dziura w mieście stoi pusta, bo jakoś włodarze Warszawy nie potrafią podjąc dobrych decyzji".

Nie trudno się dziwić że jego słowa zostały po chwili podchwycone przez media i rozpętały burzę na wielu forach w sieci i Facebookowych grupach. Zaskoczony odzewem, wicepremier Gliński postanowił wypowiedzieć się w zaistniałej sytuacji.

,,Skończmy z tym Pałacem Kultury, to była wrzutka Roberta Mazurka, który lubi robić różne żarty. Nie było żadnych deklaracji szczególnych, zresztą to nie jest najważniejszy temat teraz".

Oprócz Glińskiego, głos zabral także wicepremier Mateusz Morawiecki, który powiedział :

,,Jestem za tym, żeby ten relikt panowania komunizmu zniknął z centrum Warszawy. Marzę o tym od 40 lat".

Przeglądając sieć nie można stwierdzić jednoznacznie czy cała ta akcja z zamiarem wyburzenia PKiN to kiepski żart czy realne plany. Przyjmijmy jednak że nasz rząd naprawdę bierze taką możliwość pod uwagę.

Jaki jest/mógłby być powód zburzenia PKiN?

Według wielu osób, PKiN jest symbolem podległości Rosji, symbolem komunizmu o którym wszyscy chcą zapomnieć i zatrzeć wszelkie ślady z nim związane. Stąd m.in. te wszystkie zmiany nazw ulic, rond, etc. 

A teraz idąc tokiem myślenia niektórych polityków i celebrytów...

Okej, zniszczmy Pałac Kultury bo jak mówi historia ,,pałac stanowi dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego", był inspirowany moskiewskimi drapaczami chmur (zaś one same były inspirowane budowlami z Manhattanu z lat 30-tych), jest symbolem zniewolenia polskiego i znakiem upokorzenia narodu polskiego. W końcu żaden Polak nie pozwoli by Rusek pluł nam w twarz i stawiał pomniki w centrum naszej stolicy.

Co do rosyjskich budowli to zlikwidujmy jeszcze Uniwersytet Warszawski zbudowany przez rosyjskiego cara Aleksandra I.

Jeśli Rusek nie będzie pluł nam w twarz, to i Niemiec nie będzie! Wyburzyć Malbork! I te miasta na zachodzie i południu Polski! Nie będzie nam Niemiec pluł w twarz swoimi domostwami!

Najgorsze że to nie koniec ewentualnych prac które mogłyby nas czekać, a dopiero ich przedsionek. Jak już płacimy za etat Bobowi Budowniczemu, to weźmy pod lupę inne miasta i obiekty.

1655 roku już nikt nie pamięta? Szwedzi niszczyli nasze zamki (mając historię warowni jurajskich w jednym palcu, śmiem twierdzić że niezależnie od warowni - czy to Ogrodzieniec, Bobolice bądź Olsztyn, każda wzmianka na ich temat, dotycząca II połowy XVII wieku, brzmi ,,Szwedzi najechali na zamek powodując ogromne zniszczenia budowli"), okradali z ówczesnych arcydzieł i niszczyli miasta. Przez 5 lat zrobili taką rozpierduchę że nawet bojówki GKS-u Katowice mogą czuć się zawstydzone tak małą szkodliwością czynu. A jak już jesteśmy w Katowicach, to w stolicy województwa śląskiego, szwedzki inwestor buduje już 4 budynek na obszarze Silesia Bussiness Park! Jak tak można?! Co to Szwedzi chcą być jak Kazimierz Wielki? ,,Szwed zostawił Polskę roz*ebaną, a zastał betonowo-szklaną"? Nie chcemy szwedzkich budowli w Polsce... No może oprócz Ikei.

Skoro już tak wszystko wysadzamy, to trochę szkoda będzie bloków z wielkiej płyty, ale... Jak wszystko, to wszystko! W końcu tzw. ,,wielka płyta", przypomina te ,,okropne czasy Gierka". Nie jesteśmy masochistami by przy każdym otwieraniu drzwi od klatki czy samym patrzeniu na blok, rozdrapywać stare rany

Z jednej strony zburzenie PKiN wydaje się jakąś abstrakcją i moim zdaniem byłoby totalną głupotą, ale patrząc na to co dzieje się w naszym kraju to nic mnie już nie zdziwi. Z jednej strony rząd chce pozbyć się wszystkiego co związane jest z komunizmem, z drugiej jego działania na przestrzeni 2 lat, przypominają te z lat 70-80. A może po prostu cała ta sytuacja z PKiN to kolejna akcja mając na celu odwrócenie uwagi Polaków od jakiejś ustawy? Kto ich tam wie.

Uzasadnienia że Pałac przytłacza panoramę Warszawy i nie pasuje do otoczenia są mega kiepskie. Gdyby iść tym tokiem myślenia, dziś nie moglibyśmy podziwiać połowy zabytków.

P.S.

A co z autostradą pod Wrocławiem zbudowaną na rozkaz Adolfa Hitlera?


Źródło : NAC

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Przed I Wojną Światową kubek w kubek takim samym "symbolem Warszawy" jak dziś PeKiN (nota bene noszący imię naszego dobroczyńcy Józefa Wissarionowicza Stalina) był Sobór św. Aleksandra Newskiego, zajmujący (a raczej paskudzący)jeden z głównych warszawskich placów. I co z nim zrobili nasi dziadkowie po odzyskaniu przez kraj niepodległości? ROZEBRALI ten rzekomy "symbol Warszawy" do fundamentów, bo czuli że jest on wprawdzie rzeczywiście symbolem ale nie symbolem stolicy tylko zupełnie, ale to zupełnie czegoś innego. Btw. także i wtedy kacapski "dar" znajdował swoich obrońców (wprawdzie nielicznych, co dobrze świadczy o naszych przodkach), należał do nich m.in. znany rusofil a w późniejszych latach piewca i chwalca stalinizmu Antoni Słonimski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, jaki znawca historii a przy tym patriota nam się trafił. Takich nam potrzeba jak najwięcej. To dzięki nim nawet jeden judaszowy srebrnik z unilnej kasy przy najbliższej perspektywie budżetowej do nas nie trafi a młodzież zajęcie będzie miała, zamiast wałkonić się a dopalaczami opychać po wizy do Niemiec stać będzie. I to podobno środek Europy jest a wiek od lat ju XXI. Katastrofa.

      Usuń