Komunia Święta jak wesele - Limuzyny, tipsy i akcje giełdowe

13:59:00

http://elisabethblanchet.photoshelter.com
Czasy się zmieniają. Jeszcze kilka lat temu spełnieniem marzeń dziecka przystępującego do Komunii Świętej, był złoty medalik, kilkaset złotych i nowy rower. Obecnie jeden z najważniejszych sakramentów umacniających chrześcijaństwo, przypomina bardziej sakrament małżeństwa. Od kilku lat niektórzy rodzice chrzestni i inni goście biorą udział w ,,komunijnym wyścigu szczurów".

Komunię Świętą przyjęłam 15 lat temu. Pamiętam ją jak wczoraj. Był Kościół, pyszny tort, dom pełen gości, piękna komunijna sukienka w której czułam się jak mała księżniczka no i oczywiście prezenty. Oprócz kilku ,,co łasek" otrzymałam złoto, zegarek i mega wypasiony odtwarzacz na płyty CD. W zestawie do mojego boomboxa dostałam również cały album z piosenkami dla dzieci :) Moi rówieśnicy otrzymali zresztą podobne prezenty. Jedna z moich koleżanek do dziś jeździ na swoim komunijnym rowerze a druga do dziś jest dumną posiadaczką komputera pamiętającego czasy GTA Vice City. W sumie... mogłabym jeszcze dodać bardziej oldskulowy przykład - komunijny składak Wigry mojej mamy, nadal stoi w garażu!

To były czasy! :) 

Z tego cieszyli się nasi rodzice :)

Zdaję sobię sprawę z tego, że czasy się zmieniają, że konsumpcyjny styl życia i postęp technologiczny przynoszą zmiany za którymi nawet nam, młodym, ciężko jest nadążyć. Mimo wszystko uważam, że to co dzieje się teraz i to co robi się obecnie z Pierwszej Komunii, przechodzi ludzkie pojęcie. Do tej pory myślałam, że podczas Pierwszej Komunii Świętej chodzi o przyjęcie Pana Jezusa do serca i spędzenie tego wyjątkowego dnia w rodzinnym gronie. Myliłam się.

Dziś Pierwsza Komunia to złoty interes, a sami zainteresowani wydają się być dla rodziców maszynkami do robienia pieniędzy.

Oczywiście ten cały wyścig za prezentami i blichtrem, nie dotyczy wszystkich rodzin dzieci pierwszkomunijnych, jednak nie ma co ukrywać - z roku na rok przybywa coraz więcej rodziców robiących z Komunii Świętej istny festiwal próżności.

Rodzice chrzestni z przekąsem stwierdzają, że ile to można mieć tych wszystkich różańców, medalików i egzemplarzy Pisma Świętego - ,,Przecież to wszystko potem leży i się kurzy!". Według nich rozsądniej jest zainwestować pieniądze w sprzęt elektroniczny, który na pewno bardziej ucieszy dziecko, ewentualnie kupić akcje giełdowe które zabezpieczą jego przyszłość. Czy świat oszalał?


www.frasermodelsandactors.ie
Sam sakrament nie ma już zbyt dużego znaczenia. Jego waga zanikła gdzieś w tłoku przygotowań. Zresztą, czy w czasach konsumpcjonizmu można mówić o jakiejkolwiek duchowości dzieci idących do komunii? Może i można ale z pewnością są to nieliczne przypadki. To już nie ta komunia sprzed 20, 15 czy nawet 5 lat. To już nie ważne wydarzenie w kwestii duchowej, ale wydarzenie czysto towarzyskie. Sposób świętowania sakramentu Komunii Świętej jest dziś dla wielu rodzin ,,oznaką statusu społecznego". Przygotowanie takiej uroczystości wiąże się bowiem dla nich z podobnym stresem, co ten towarzyszący takim uroczystościom jak przyjęcie sakramentu małżeństwa.

Oto kilkanaście absurdów dzisiejszych czasów, dotyczących Pierwszej Komunii Świętej.

Przygotowania

Jeśli ktoś dziś zapytałby mnie lub jakąś moją znajomą, ba, może nawet moją mamę o przygotowania komunijne, to zapewne odpowiedź brzmiała by jednoznacznie - ,,Przygotowania? Jakie przygotowania? Włosy na papiloty, ewentualnie wizyta u fryzjera i tyle". Niegdyś wyczynem i pójściem na całość było zrobienie dziecku trwałej ondulacji bądź zużycie opakowania żelu do włosów. Ja sama dzień przed przyjęciem sakramentu, zasuwałam po domu w papilotach, a w dniu Komunii wianek na głowę i heja.

Dziś to wygląda zupełnie inaczej. Wiele rodziców zapomina że, dzieci przystępujące do komunii, to jeszcze... dzieci. Istotny fakt, prawda? Nie wyobrażam sobie małej dziewczynki z tipsami czy wieczorowym makijażem. Ale niestety momentami mam wrażenie że jestem w mniejszości.

Niektóre dziewczynki wyglądają w swoich komunijnych sukienkach jak malutkie kopie Violetty Villas.

Transport

Samochód? To już przeżytek ! Przecież do Kościoła można dojechać specjalnie na tą okazję zamówioną limuzyną albo karetą. Tak, nie mylicie się. Słyszałam i czytałam o przypadkach gdzie małe księżniczki do Kościoła pojechały karetą. Macie jakieś pomysły co rodzice takich dzieci mogą wymyślić na bierzmowanie? Piszcie swoje propozycje w komentarzach.

www.fakt.pl

Prezenty

,,Moja Klaudusia dostała w zeszłym roku 4 tysiące, skuter i konsolę", ,,Mój Jaś dostał od chrzestnego quada a od cioci Zeni nowy telefon".

O prezentach mogłabym tak naprawdę napisać osobny post, tyle tego jest. Ale tego nie zrobię. Przedstawie wam za to najbardziej absurdalne pomysły.

Oto najbardziej oryginalne prezenty o jakich usłyszałam/przeczytałam/widziałam :

- Zwierzątko jako prezent? Czemu nie. Zamiast pieska, np. koń, zamiast kotka - wąż boa.
- Akcje giełdowe
- Konto w banku (to akurat wydaje się najmniej dziwnym pomysłem i w miarę logicznym - za kilka lat, dzięki odsetkom, pieniądze mogą być przydatne np. na okres studiów)
- Wycieczka zagraniczna

I najlepsze - operacja plastyczna.

Przyjęcie komunijne

,,Zastaw się a postaw się!". Dosłownie. Komunia Święta to idealna okazja do zaprezentowania się z jak najlepszej (najgorszej) strony. Wynajęcie sali w drogim lokalu, zimna płyta, 5 ciepłych dań, hektolitry alkoholu. 150 zł od osoby? No problem. Przeciętny koszt takiego ,,przyjęcia" wynosi ok. 3000zł.

1000zł. Kto da więcej?! 2000zł! 

Niektóre Pary Młode mogą pomarzyć o takiej kwocie w pojedynczej kopercie na weselu, więc tym bardziej dziwi mnie fakt że takie sumy pojawiają się gdy mówimy o Komunii Świętej małego dziecka. ,,Bo Janusz jest krzestnym Dżesiki, to nie wypada dać mniej niż 1000zł. Co by te ludzie powiedzieli. 1000zł to takie minimum". Tak naprawdę można by powiedzieć, że każdy daje tyle na ile go stać. To zrozumiałe. Niezrozumiałe są zaś te wszystkie żałosne przechwałki i publiczne licytacje, jak np. ta znaleziona na jednej z grup na Facebooku : ,,Jak kogoś nie stać niech da 500zł, ja MAM to DAM... 2000zł."  A na wesele co? Porsche? Bugatti?

Co do Facebookowych grup, spotkałam się jeszcze ze zwracaniem uwagi przez niektóre osoby, na to by przedwcześnie zacząć odkładać pieniądze na komunię (nawet do roku czasu), żeby potem nie narzekać że 500zł w kopercie to jednak mało... Nie wiem co powiedzieć.

Komunijny koncert życzeń 

Najlepszą ,,cebulą" są też sami rodzice dzieci pierwszokomunijnych, którzy zbierają ,,fanty" po mszy i albo z wielką łaską zapraszają rodziców chrzestnych i najbliższą rodzinę na kawę i ciasto, bądź w ogóle nie organizują choćby małego przyjęcia. Rozumiem oczywiście, że nie każdy musi wyprawiać od razu bankiet na 100 osób, ale jak to mówią ,,z grzeczności nie wypada" tym bardziej jeśli wcześniej Janusz i Grażyna zażyczą sobie mimimum 1000zł w kopercie.

Hit Internetów - 178779827 okrążenie
Jeszcze nie tak dawno kilkaset złotych, nowy rower czy rolki, wywoływały na twarzach najmłodszych mnóstwo radości. Zbyt ,,duży" rower, wiecie, taki co by ,,starczył nam na dłużej i służył długie lata", mimo tego że nieraz przeleżał rok lub dwa w piwnicy, cieszył nas równie mocno co kosz słodyczy. W obecnych czasach dzieciom ciężko dogodzić. Często słyszy się o o tym że niektórym z nich nie taki telefon się podobał, nie taki quad, a 50 calowy telewizor okazał się zbyt mały. Cóż ja, stara krowa, mogę na ten temat powiedzieć. W moich czasach pieniądze z komunii znikały jak kamfora (pacz mama). Dziś pewnie w tej kwestii niewiele się zmieniło, no może poza tym że wachlarze gotówki są uwieczniane na zdjęciach (zdjęcie poglądowe powyżej).

Wymyślne sukienki, wieczorowe makijaże, fryzury rodem z renomowanego Atelier - wydawać by się mogło że to wszystko tak naprawdę to zwykłe leczenie kompleksów rodziców przy pomocy dzieci. Dziś już nie liczy się wartość setymentalna podarunku,  a jego wielkość i cena. Quady, laptopy, nadgryzione jabłka - to są prezenty. Jeszcze kilka lat temu czekało się na tą wielkopomną chwilę, jaką było dosięgnięcie pedałów komunijnego, ,,za dużego" roweru. Jutro być może rower zastąpi samochód. W końcu dziecko dorośnie, a bryka się przyda. Patrząc na to wszystko tak naprawdę nie wiadomo co jeszcze wymyślą rodzice (najczęściej to rodzice dzieci komunijnych sypią pomysłami - niekoniecznie trafionymi) i czego ,,zażądają" od gości.

You Might Also Like

48 komentarze

  1. Wybacz ale to co piszesz to gówno prawda.
    To ze są "bananowe cabulaki" które robia z komunii dzieci targowisko próżności nie oznacza ze większość rodziców tak robi.
    Proponuje wyjść poza informacje z sieci czy TV i rozejrzeć się wśród realiów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię że większość - zachęcam do czytania ze zrozumieniem. Doskonale wiem że nie wszyscy ludzie bawią się w cyrk. Tekst jest o tej drugiej grupie osób, robiących z Komunii Świętej właśnie festiwal próźności. Co do TV to nie oglądam od 2 lat i nie czytam szmatławców w sieci ;)

      Usuń
  2. Ja podobnie jak Ty miałam włosy na papiloty, wianek ze stokrotek i do kościoła samochodem, jaki się obecnie miało :D Nie powiem, dostałam pieniądze, ale nie jakieś zawrotne kwoty :D Był rower, medalik i zegarek - czyli taka komunijna, jeszcze kiedyś, norma. Ja z przerażeniem obserwuję, co się teraz dzieje i niestety, ale nie zmierza to w dobrym kierunku :/ Mieszkam na wsi, tu na szczęście nie ma jeszcze takich wymysłów jak limuzyna do ślubu i czuję, że jeszcze prędko nie będzie ;p Warto też podkreślić, że księża też z każdym rokiem zachowują się gorzej - stawki coraz większe, składki na nie wiadomo na co... a sakrament odwalą tak, że szkoda gadać. Byłam w ubiegłą niedzielę na chrzcie i ksiądz zapomniał ochrzcić. Msza się skończyła, a rodzice czekają - a ksiądz prysnął do zakrystii. Rodzice po niego pobiegli, a ten zaskoczony, że chrzest miał być i rzucił do nich: "Dobra, to jak chcecie teraz, to będzie w kącie i byle jak". Wszystkim opadła kopara

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pamiętam, że na swojej komunii (13 lat temu) dostałam stos czekoladek, kwiaty, łańcuszek i z pieniędzy DVD plus rower z komisu :D I się cieszyłam. A szczytem w mojej klasie byl komputer lub Discman. Gdzie komputery dostawały dzieci naprawdę bogatych i dużych rodzin.
    Koszmar co się teraz dzieje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też do dziś śmigam na pewno owerze który dostałam na komunię :) i w ogóle kiedyś było inaczej a teraz tylko kto da lepsze i więcej masakra :((
    Najpiękniejsze jest to że rok temu siostrą koleżanki przyjmowała pierwszy raz komunię i to jej oczekiwanie i potem ta radość z tego przyjęcia Jezusa i pełnego uczestnictwa we mszy to było tak piękne 😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też do dzisiaj mam komunijny rower! :)
    "Za moich czasów" wszyscy marzyli o hulajnodze na komunię, rany, ale to był hit! A kosztowała (AŻ!) kilkadziesiąt złotych.
    W tym roku idziemy na komunię do córki szwagra i jestem przerażona. Składka od dziecka 400 zł, sukienka dla dziewczynek 500 zł, a przecież trzeba jeszcze kupić buciki, rajstopy, książeczkę...
    Na szczęście mała nie ma wygórowanych wymagań, ale dzieci w jej klasie pezechwalają się, że dostaną quada i laptopa... Mnie to przeraża.

    Pozdrawiam,
    www.dagabout.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Co ja czytam, prezenty na komunię? Ja na swoją dostałam tylko tzw. święty obrazek i pamiętnik, to było w 1987 roku. Na szczęście 17 lat temu nawróciłem się na chrześcijaństwo i kościół katolicki pozostał jakimś egzotycznym wspomnieniem. Zastanawiam się czy ci rodzice i chrzestni opowiadają dzieciom o Jezusie? Czy tylko o bryczkami i prezentach... Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Pana Jezusa?
    Świetnie napisany post i genialne zdjęcia wybrałaś!
    http://www.altealeszczynska.blog

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na swoją Komunię dostałam boomboxa i złoty łańcuszek z medalikiem. No i trochę kasy, do której nieco dołożyli rodzice i był aparat fotograficzny. Ale najbardziej się cieszyłam z samego faktu Pierwszej Komunii i możliwości w pełni uczestniczyć we Mszy Św. To dopiero były czasy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja najbardziej cieszyłam się z gości, którzy przybyli na moją uroczystość :) Z prezentów najbardziej cieszyła się moja młodsza siostra, która prosiła mnie abym jak najszybciej je otworzyła. Pamiętam też stos czekolad i bombonierek...jedliśmy je przez cały miesiąc! Ostatnio sama byłam świadkiem 'przechwałek' komunijnych. Współczuję tym dzieciakom, bo to rodzice napędzają ten komunijny biznes. To prawda, że na komunię daje się więcej niż na ślub. W przyszłym roku mój chrześniak dostanie ode mnie zegarek i Pismo Święte. Mam to szczęście, że mam siostrę, dla której ważniejsza jest moja obecność na uroczystości, a nie portfel :) Super artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  9. zgadzam się z tym co piszesz, to jest niestety prawda, smutna prawda.
    Na podsumowanie wpisu dodam że na szczęście zostały wprowadzone ujednolicone stroje tzw.alby, bo gdyby nie to była by kolejna "wojna" na najpiękniejszą sukienkę czy najbardziej męski garnitur może frak.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsze zdjęcie-myślałam, że to panna młoda, trzeba się przyjrzeć, żeby zauważyć, że to dziecko. Mega przesada. Plus kareta, hit!Rodzice takich dzieci mają zryty beret.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świat staje na głowie :( Pamiętam do dziś co dostałam na komunię. Był to: zegarek z pająkiem zamiast sekundnika (były takie modne jak byłam dzieckiem), taka gra elektroniczna w tetris (coś jak tańsza wersja gameboya) i kilka medalików :) A ile radości był! Teraz, to dziecko by nawet na to nie spojrzało..

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się kompletnie nie zgadzam. Moja Komunia odbyła się 10 lat temu, świat poszedł zdecydowanie do przodu i prezenty typu komputer czy quad nie były już wtedy czymś wyjątkowym. Z tego co wiem to wszyscy moi ówcześni "komunijni znajomi" dostali podobne upominki. Nie Powinnismy popadać w przesadę - owszem, są wyjątki, kiedy ktoś organizuje komunie "żeby się wzbogacić", ale świat jest w tym miejscu, że marzenia dzieci się zmieniły. Nie powinno oceniać się dzieci i rodzin za to, ze w 2017 roku są inne zachcianki niż w 99.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Quady, laptopy, nadgryzione jabłka - to są prezenty."
    Świetny post! Ja komunię święta pierwszy raz przejmowałam 10 lat temu i sama dobrze pamiętam, jak cieszyłam się z zegarka, który zamiast jedej wskazówki miał pająka 😂 moja siostra nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, ze ma byc jakieś przyjęcie na jej cześć. Najbardziej ją cieszy fakt "zjedzenia opłatka" i to, że w kościele będzie z nią siedziała mama i tata 😍


    Zapraszam do mnie! www.kavvomaniaczka.blodspot.com 💝

    OdpowiedzUsuń
  14. ja na swoją Komunię dostałam złoty łańcuszek, rower,rolki, zegarek.. spełnenie moich marzeń! Dziś to faktycznie licytacja kto da więcej.. Aż strach pomyśleć co będzie kiedy moje dzieci i moje chrześniaki pójdą do komunii.. Mało kosmetyczny, za to smaczny post.


    http://lubietestowac.blogspot.com/2017/05/nowa-wspopraca-bioindygo-sklep-ze.html

    OdpowiedzUsuń
  15. To wszystko wina rodziców, rozpieszczających swoje dzieci. Jeśli dzieciak na urodziny dostaje X-boxa, to czego ma oczekiwać na Komunię? Jasne, że będzie chciał czegoś więcej!
    Rodzice zapominają, iż liczy się coś więcej od rzeczy materialnych. Niestety, krzywdzą tym swoim dziecinnym zachowaniem swoje pociechy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przerażające jest to, że niestety faktycznie masz rację :(

    OdpowiedzUsuń
  17. co za koszmar...ale szczerze? wszystkie te kościelne/religijne imprezki to kasa kasa kasa. slub to jeszcze gorsza opcja! w łape trzeba księdzu dać żeby msze odprawił. żenada!

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się, że otaczam się innymi ludźmi, niż Ci, o których piszesz. Wśród moich znajomych komunia jest doniosłym wydarzeniem, w którym nie chodzi wcale o blichtr, a o przyjęcie sakramentu i dzielenie się tą radością z najbliższymi.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nas czeka pierwsza komunia za jakies 7 lat... Ciekawe jak do tego czasu się zmieni.......

    OdpowiedzUsuń
  20. Co to się dzieje teraz... Ja miałam typowe prezenty na Komunię - rower, zegarek, medalik. Mam je do dzisiaj, tylko rower sprzedałam jak zrobił się za mały (nie miałam "za dużego", ale długo na nim jeździłam).

    OdpowiedzUsuń
  21. Co to sie dzieje z tym Swiatem? Komunia n ie dla Boga a dla Pieniedzy:(

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszyscy krytykują rodziców.... a o księżach i "ich stawkach" oraz obowiązkowej składce na podziękowania nikt nie napisze...

    OdpowiedzUsuń
  23. To co się obecnie dzieje to tragedia. Mam dużo znajomości we fryzjerstwie. Na życzenie mamy dziewczynki mają wystawne koki czy upiecia jak do ślubu...

    OdpowiedzUsuń
  24. Mega fajny tekst! Lubię takie ironiczne podejście do życia! Niestety to co się teraz dzieje w kwestii komunii to jakiś horror! Aż się boję bo przed nami to za jakieś 3 lata.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pamiętam jak na moją komunię (prawie 30 lat temu) miałam włosy kręcone na wałki. Moja Babcia zadbała o to aby pięknie były pokręcone. Do kościoła blisko więc na nóżkach mimo iż padał deszcz.
    A prezenty? Pamiętam jeszcze dziś jak cieszyłam si z dżinsowej spódniczki i zestawu z zegarkiem. Pieniążków ni dostałam za wiele a przyjęcie było w domu. I było rewelacyjnie. A dzisiaj... No cóż. Niektórzy naprawę tracą głowę. Takie zastaw się a postaw się. Szkoda, że część rodziców tak wychowuje dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja idąc do Pierwszej Komunii Świętej nawet nie wiedziałam, że cokolwiek z tej okazji się dostaje. A szłam do niej 12 lat temu i powiem szczerze - to było i jest dla mnie najpiękniejszym wspomnieniem, bo w końcu mogłam tak jak moi rodzice przyjąć Pana Jezusa do mojego serca. Spałam w papilotach - tego też nie zapomnę, bo nie chciałam ich zniszczyć i leżałam na brzuchu z twarzą w poduszce.
    Obecnie co chwilę słyszę rozmowy mam, których pociechy przygotowują się do tego sakramentu. "Co sobie ci ludzie wyobrażają, jak moje słoneczko może się uczyć takich trudnych tekstów jak Ojcze Nasz?!". "Bo moja córeczka ostatnio przyszła i zapytała jak zaczyna się ten wierszyk w którym mowa o owocu."
    Pozostawię to bez komentarza. Albo i nie. Po co w ogóle rodzice dopuszczają dzieci do Pierwszej Komunii skoro i tak dla nich ten sakrament nie ma sensu?
    Albo ja jestem dziwnie wychowana, albo ten świat diametralnie się zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobrze napisane. Ja pamiętam swoją, cieszyłam się z roweru i złotych kolczyków. W sumie te kolczyki noszę teraz i zegarek też w dobrym stanie. Rower gdzieś w piwnicy, da radę na parę kilometrów. A teraz? Masakra się porobiła... Brak słów, ludzie napedzaja maszynę, kto da więcej.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja jestem z rocznika 88. Na komunię dostałam : medalik, zegarek, Biblię, złote kolczyki i rower. Pieniążki zabrali rodzice.Najbardziej się ucieszyłam z roweru, dziadek uczył mnie na nim jeździć.
    Zapraszam też do mnie https://recenzje-kosmetyczneuli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja do dziś mam rower z komunii i używam. A śmiga jak nowy. :) To to jeszcze nic. :) Byłam świadkiem jak dziecko ustalało kto ile ma kasy przynieść NO BO ON CHCE DRONA. :D I osobiście dzwoniło do babci że z 200 złotych w kopercie to się lepiej nie pokazuj. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Aż włos na głowie się jeży... Komunie miałam 22 lata temu. Całą rodziną szliśmy pieszo. Babcie się modliły żeby nie padało. Na szczęście moich synów cyrk ten ominie. Współczuję dzieciom, których rodzice zrobili lub zrobią przedstawienie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Rany... nie wiem co napisać. Jestem mamą starej daty ;) swoją komunię miałam około 30 lat temu i pamiętam swoje prezenty które były szczytem marzeń. Za miesiąc mój syn idzie do komunii i chcę by było normalnie... To samo przyjęcie komunii ma być wydarzeniem a nie prezenty i tego uczę swoje dziecko.
    Komunia będzie w domu, a do kościoła pójdziemy na piechotę.

    OdpowiedzUsuń
  32. śmieszne jest to, co się porobiło z komuniami, moje dziecko na pewno nie będzie miało tak!

    OdpowiedzUsuń
  33. Przeraża mnie to.. Samą za jakiś czas czeka mnie to szaleństwo. Postanowiłam jednak, że nie będę szaleć.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja swoją komunię miałam 12 lat temu. Ale pamiętam że już wtedy większość matek starała się " wydoroślić" swoje córki itp. Doszywanie cekin czy kwiatków do skromnych alb zamówionych przez księdza itp. Przeraża mnie, że teraz nie przykłada się większej wagi do samego przyjęcia Chrystusa w postaci opłatka Komunii Świętej a do całej tej oprawy, tandetnej i wygórowanej. Teraz ludzie mają mega wysokie ego. A cierpią na tym niestety dzieci. Świetny wpis, fajnie że takowy pomysł powstał w Twojej głowie. To się ceni :) A mnie po prostu martwi dokąd zmierza ten świat :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Słów brakuje, by skomentować to, co się obecnie dzieje. W ogóle Komunia dla dziewięciolatka to moim zdaniem za wcześnie - które dziecko w tym wieku rozumie doniosłość tego Sakramentu? Wszystko sprowadza się wyłącznie do pięknej sukienki i przyjęcia, co tylko napędza machinę, o której piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  36. Straszne to jest po prostu! Ale chyba jeszcze gorsze jest chwalenie się swoimi komunijnymi "łupami", gdzie popadnie... :/

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie w rodzinie w większości dawało się prezenty w gotówce na Pierwszą Komunie Świętą, tak byliśmy poprostu nauczeni przez te wszystkie lata. Widzę tu w komentarzach jednak sporo ciekawych pomysłów, zegarki, łańcuszki, laptopy czy tablety :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Kiedy byłam dzieckiem wyglądało to jeszcze inaczej. Oczywiście była zarezerwowana jakaś restauracja na komunie, ale obyło się bez sukni balowych, drogich prezentów i wszyscy byli skupieni na rodzinie i spotkaniu się przy wyjątkowej okazji. Moją pamiątką z Komunii jest złoty łańcuszek, który noszę do dzisiaj i ma on dla mnie dużą wartość. O tych wszystkich gadżetach pewnie bym zapomniała szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Tak już bywa i z roku na rok coraz gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  40. Mam bardzo podobne wnioski. Trochę za daleko to wszystko zaszło niestety. Nie mozna pozwolic by zdrowy rozsadek ustapil splendorowi oraz modzie. Oczywiscie, jestem za tym by komunie zorganizowac np na jakiejs sali jako rodzinny obiad ale nie robmy z tego drugiego slubu:) My organizowalismy wlasnie cos takiego tutaj i okazalo sie ze udalo sie bez limuzyn:D

    OdpowiedzUsuń
  41. Tak jest w tamtym roku też mieliśmy komunie dziecko to w niektórych przypadkach można dostać szału.

    OdpowiedzUsuń
  42. Komunię miałam blisko 18 lata temu i pamiętam jakby to było wczoraj. Nie miałam szykownej sukienki z falbankami jak moje koleżanki, a albę w której do komunii przystępowały moje starsze siostry. Nie prezentowałam się jak księżniczka, ale jak bożonarodzeniowy aniołek . Absolutnie nie miałam na tym tle kompleksów wówczas inaczej celebrowało się ten moment. Po dziś dzień mam prezenty w zasięgu ręki i lubię do nich wracać to mentalnie odmładza :D Dużym też przeżyciem było wręczanie zaproszeń bliskim na to wydarzenie. Obecnie zaproszenia są przepiękne i zdobne co mnie niezwykle urzeka. Moje nie były tak szykowne i choć zostawiłam sobie jedno na pamiątkę to niestety grafika lada chwila będzie wspomnieniem w porównaniu z tymi ręcznie robionymi. Jeśli ktoś równie jest sentymentalny jak ja to polecam wybierać takie zaproszenia komunijne https://artyferia.pl/katalog/na-okazje-komunia-zaproszenia bo będą trwałą pamiątką na długieeee lata

    OdpowiedzUsuń