O jedną szansę za dużo

19:15:00


Kolorowe gazety, programy telewizyjne, komedie romantyczne i inne filmy próbują wmówić nam że życie to bajka w której Ty jesteś księżniczką a on idealnym księciem na białym koniu. Często wiara w te bzdety potrafi nieźle namieszać w prawdziwym życiu...

W Internecie roi się od grup wsparcia dla osób które były lub są w toksycznym związku. Związku który niszczy nas od środka. Głównym problemem przytaczanym tam co chwila wydają się być dawane partnerowi szanse. To bardzo delikatny temat. Będąc w związku dajemy szanse. To oczywiste. Ale gdy ofiarowana szansa nie kończy się na jednej bądź dwóch, powinniśmy się zastanowić nad naszym związkiem.

Nie zrozumcie mnie źle - to nie jest tak że nie należy w ogóle dawać szansy. Nie popieram osób, a znam takie, które skreślają ludzi po tym jak raz popełnią błąd. Błądzić jest rzeczą ludzką. Każdemu należy się szansa. Niestety nie każdy ją odpowiednio wykorzysta.

Jak już nie raz pisałam - sama dawałam szansę. Dałam ją raz, drugi, trzeci... Dawałam bo myślałam że coś się zmieni. Nie zmieniło. To zmusiło mnie do przemyślenia kilku kwestii. Bo ile razy można się poniżać i dawać szansę osobie która znowu mnie zawiedzie? Jeśli naprawdę by mu na mnie zależało to nie potrzebowałby kolejnych szans. Dając kolejne szanse pokazywałam mu tylko jak jestem słaba. A słabość to ostatnia rzecz jaką chciałam mu pokazać. Zakończyłam ten pseudozwiązek.

Myślicie pewnie że było łatwo. Nie. To nie jest tak że nie miałam gorszych dni i chwil zwątpienia. Gdy tylko weszłam w posiadanie wolnego czasu, szczególnie wieczorami, zaczynałam myśleć że to może wcale nie jego wina? Że to ja jestem beznadziejna? Szybko jednak uświadomiłam sobie że on by chciał żebym tak myślała. Walczyłam z tymi myślami i mimo długiej walki wygrałam. Dziś wiem że postąpiłam dobrze. Nie warto ciągnąć toksycznych relacji.

Wiele kobiet usprawiedliwia swoich partnerów. Usprawiedliwia to że je wyzywają, biją i poniżają. Zupełnie niezrozumiale szukają w tym swojej winy, a nic nie powinno usprawiedliwiać przemocy. Największą porażką mężczyzny jest podniesienie ręki na kobietę. Smutne jest to że często same sobie na to pozwalamy dając kolejne szanse. I tu pojawia się pytanie - jak chcemy być szanowane skoro same się nie szanujemy?

Rozumiem że wiele z was się z tym nie zgodzi. To dlatego że prawda boli najbardziej i mimo tego że wiele osób zarzeka się że woli najgorszą prawdę od najpiękniejszego kłamstwa, tak naprawdę wolałaby usłyszeć właśnie kłamstwo. Dlaczego? Bo ludzie boją się cierpienia. Boją się że są za słabi psychicznie żeby pogodzić się z prawdą. Ale to nieprawda. Tylko sobie wmawiamy że jesteśmy słabi. Bo tak nam wygodniej. Wolimy siedzieć cicho i czekać niż działać. Bo siedzenie i czekanie na cud wydaje się nam łatwiejsze niż działanie. Może faktycznie tak jest, ale jakim kosztem? Kosztem naszej godności? Naprawdę jesteśmy w stanie tyle poświęcić? NIE.

Gdy ktoś jest naprawdę Ciebie wart to wykorzysta w odpowiedni sposób podarowaną przez Ciebie szansę, zaś osoba która nie jest Ci pisana nie wykorzysta ani tej pierwszej ani kolejnej. I tylko od Ciebie zależy czy przerwiesz to błędne koło czy wypełnisz swoje życie złudzeniami.

Czasem danie komuś drugiej szansy jest jak danie mu drugiej kuli bo nie trafił Cię za pierwszym razem.

You Might Also Like

6 komentarze

  1. Super Blog :* Zapraszam DO mnie http://milkafashionx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uważam, że drugą szanse trzeba dać, każdy ma prawo do popełnienia błedu, jesteśmy tylko ludźmi, jednak gdy ktoś nie uczy się i popełnia po raz kolejny ten sam błąd nie zasługuje na kolejne szanse.
    Pozdrawiam
    Green

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz ja do tego podchodzę tak jak do zdrady raz cie zdradzi wybaczysz w porządku ale jak drugi raz to zrobi i wybaczysz to tylko twoja głupota.. Coś w ten deseń. Święta racja o toksycznych związkach tylko czasami ciężko nam przestań narażać siebie samych na cierpienie i wolimy tkwić w takiej relacji ..

    http://okiemlesbijki.blogspot.com/2016/01/wspolne-pasje-acza.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sadze ze do każdej osoby trzeba podejść indywidualnie. Moze nie każda osoba zasługuje na druga szanse jednak sa ludzie dla ktorych warto wejsc drugi raz do tej samej rzeki. Ja zaryzykowałam - teraz jestem szczesliwa.


    alexamariani.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń