Będąc małym brzdącem nie mogłam się doczekać momentu, gdy będę dorosła i będę mogła sama o sobie decydować, a mama nie będzie mi krzyczeć za uchem, że czegoś mi nie wolno. Pamiętam jak stojąc z nią przy lustrze, gdy ta nakładała makijaż i czesała swoje kruczoczarne włosy, chciałam być taka jak ona - piękna, szczupła, ładnie ubrana i chciałam umieć tak ładnie się malować. Ile razy jako pięcio-, sześciolatka, podkradałam jej biżuterię, kosmetyki i szpilki rozmiaru 40, naśladując te wszystkie dorosłe kobiety, które mnie otaczały i które widywałam na srebrnym ekranie. Przecież bycie dorosłym ma same plusy! Dorośli mają pieniądze, ładne ubrania, super samochody i nie muszą słuchać się innych dorosłych!
Wynajem mieszkania mógłby wydawać się całkiem prosty i przyjemny. Przecież co może być trudnego w wejściu na pierwszy, lepszy portal ogłoszeniowy i znalezieniu mieszkania życia? Ano. Właśnie już w momencie wejścia na ,,pierwszy, lepszy portal" zaczynają się schody. A to dopiero początek, bo przed Tobą jeszcze telefon do właściciela i spotkanie z nim twarzą w twarz. I to właśnie w trakcie tego spotkania dowiesz się, że nic nie jest tym, czym się wydaje (a szczególnie odstępne). Czy coś w ten deseń.
Chyba każdy z nas chociaż raz w życiu usłyszał stare, dobre porzekadło, mówiące o tym, że ,,Klient nasz Pan". Jak mantrę powtarza się to nam, sprzedawcom i pozostałym osobom pracującym w usługach, już na samym początku naszej kariery. Tylko czy aby na pewno klient ma zawsze rację? Czy klient naprawdę zawsze musi być stawiany na piedestale? Czy klientowi można na wszystko pozwolić?
W życiu każdego człowieka nadchodzi ten moment, w którym trzeba oderwać się od cyca mamusi, zwinąć manatki i usamodzielnić w swojej mikrokawalerce, której metraż nie przekracza 12m2. Aby utrzymać takie ,,apartamenty", w których swobodnie chodzi jedynie zegar, a karaluchy już dawno dostały garba, należałoby znaleźć pracę. Jeśli jednak nie posiadasz znajomości, a Twoje CV świeci putkami, znalezienie pracy po studiach (nie tylko w zawodzie), może graniczyć z cudem.
XXI wiek to nie tylko nowe technologie. Tempo życia, stresująca praca, natłok obowiązków, wygórowane ambicje i inne czynniki powodują, że choroby psychiczne to swoista dżuma XXI wieku. Coraz więcej osób choruje na nerwicę i boryka się z innymi zaburzeniami psychicznymi. Jak to jest z nerwicą? Jak z nią żyć? Jaki ma wpływ na nasze związki?
Co jakiś czas na babskich grupach, jak bumerang powraca temat pt. ,,Jak nakłonić mojego faceta do tego by mi się oświadczył". Natchnięta ogromną ilością komentarzy, postanowiłam stworzyć ten mini poradnik dla kobiet, które nie mogą doczekać się aż ich ukochany uklęknie przed nimi w Paryżu w asyście Mariachi i poprosi je o rentę rękę.
Szminka na kołnierzyku koszuli, zapach damskich perfum na marynarce ukochanego i jego niechęć do seksu dla wielu kobiet oznacza zdradę. Co jednak gdy kołnierzyk naszej drugiej połówki jest czysty, marynarka wciąż pachnie jego perfumami a mimo tego on dostaje tajemnicze smsy, wyjeżdża często w delegacje a historia jego przeglądarki budzi w nas sprzeczne uczucia? Co jeśli wasz mężczyzna zdradza was z... mężczyzną?
Ostanimi czasy dużo dzieje się w moim życiu. Dzieje się tak dużo, że post o Zamku Książ czekał na swoją publikację prawie 2 miesiące. Mam nadzieję że mój wpis zaciekawi was na tyle, że w niedługim czasie osobiście zwiedzicie ten przepiękny zamek. Jeśli jednak odhaczyliście już go na swojej liście, wierzę że mój post skłoni was do podzielenia się wspomnieniami z wizyty w Książu :)
Dziś przychodzę do was z recenzją kremu Mediderm. Jeśli szukacie uniwersalnego (i taniego) kremu do codziennej pielęgnacji skóry Atopowej bądź tej dotkniętej Łojotkowym Zapaleniem Skóry, to świetnie trafiliście!
Moja nieobecność na blogu była spowodowana nie tylko brakiem czasu, ale i brakiem weny. Wszystko zmieniło się w sobotę. Kto by pomyślał, że niezobowiązujący wypad ze znajomymi na kawę i ciastko oraz jeden żart na temat push-upów, może być inspiracją do posta.
,,10 wagonów papieru toaletowego, 30 konserw z datą ważności do 2019 roku, 10 zgrzewek napojów kolorowych i wody, karton wódki, fajek i baterie do latarki". Armagedon? Nie. To tylko wolna niedziela.
źródło : JULIAN FINNEY/GETTY IMAGES SPORT/GETTY IMAGES
Natura poskąpiła Ci urody? Gdy inne kobiety stały w kolejce po ładną twarz i cycki, Ty akurat oczekiwałaś na ciepłego falafela a teraz nie wychodzisz z domu bez nikabu (to taki podrasowany hidżab)? Mimo że nie jesteś grubą babą z wąsem, leci na Ciebie tylko deszcz, a marzy Ci się przystojny facet? Mam na to radę. *
,,Wybieram się w marcu do Zakopanego. Co polecicie dla dwóch osób? Jakieś restauracje? Termy? Góry odpadają bo jest za zimno..." Bloga posiadam od 2 lat, góry kocham od dziecka. Moje korzenie wywodzą się z Beskidu Sądeckiego i to właśnie tam zaczęła się moja przygoda z górami. Po Jaworzynie Krynickiej i innych mniejszych i większych pagórkach, przyszedł czas na Pieniny a następnie na Tatry, które pokochałam od pierwszego wejrzenia. I choć nie jestem zaprawioną w boju Tatromaniaczką i jeszcze nie widzieli mnie na Rysach, to nie znaczy, że nie mam prawa wyrazić swojej opinii na temat tego co się dzieje w naszych górach.
Niech was nie zwiodą piękne zdjęcia pensjonatu Mediteran Igalo. Wszystkie, a przynajmniej większość negatywnych opinii w Internecie na jego temat, to niestety prawda.
Gdy powstawał pierwszy post ,,Janusze OLX", nie spodziewałam się że doczeka on swojej drugiej części, a tym bardziej trzeciej. Jednak życie postanowiło napisać inny scenariusz i wciąż dostarcza mi nowych materiałów do kolejnych postów. Zapraszam was na Januszy OLX-u vol. 3. Gwarantuję wam, nie zawiedziecie się.
Przedmiot sprzedaży : Oryginalna ładowarka do iPhone. Kompatybilna również z innymi telefonami, m.in. z Samsungiem, Sony, etc.
W ogłoszeniu jak byk pisze ,,ODBIÓR WYŁĄCZNIE OSOBISTY". Nauczona doświadczeniem, nie żałowałam na te słowa Caps Locka. Ale jak już kiedyś wspominałam, akcja ,,Cała Polska czyta dzieciom", widocznie ominęła kilka domów. No dobra, kilka województw. Dobra, nie oszukujmy się. Pół Polski.
Wiadomość nr 1
- Dzień dobry, ogłoszenie aktualne?
- Oczywiście.
- Byłbym zainteresowany. Czy w zestawie jest kabel?
- Jak widać w ogłoszeniu, na sprzedaż jest sama ładowarka.
- Rozumiem, a jakie ma napięcie?
- (yyy) 5V.
- A z jakiego modelu?
- (Ja pierdole, mogłam wystawić za 5zł, bo przy 25zł to już urasta do rangi decyzji życia) Z iPhone 6.
- Okej, a w jakim stanie?
- W dobrym.
- To ja poproszę żeby mi wysłać na adres...
Wiadomość nr 2
- Dzień dobry, kiedy możemy się spotkać w celu obejrzenia ładowarki? Chciałbym ją najpierw zobaczyć, a dopiero przy kolejnym spotkaniu dam Pani znać czy ją odkupię.
Wiadomość nr 9178979
Nie wytrzymałam. Cena ładowarki wynosiła 30zł, obniżyłam ją do 25zł, po czym zeszłam do 20zł. Dla tych którzy ośmielą się napisać że jestem sępem a 5 złotych nie robi różnicy... Otóż, TAK, 5 ZŁOTYCH ROBI RÓŻNICĘ.
Wrócę jeszcze do czytania ze zrozumieniem... Otóż wspomniana ładowarka, główna bohaterka października na OLX (którą w końcu udało mi się sprzedać), była jak na ładowarkę bardzo dobrze opisana. No może nie na początku. Pierwotne ogłoszenie wyglądało tak : ładowarka iPhone 4s,5s,5SE, itp. - ,,Sprzedam ładowarkę SIECIOWĄ firmy Apple". Ok. Tysiąc wiadomości z pytaniem o kabel. Zmieniamy treść ogłoszenia... ,,Sprzedam ładowarkę SIECIOWĄ BEZ KABLA firmy Apple". Ok. 10 wiadomości z pytaniem czy aby na pewno ładowarka nie ma w zestawie kabla. ,,Sprzedam ładowarkę SIECIOWĄ BEZ KABLA, SPRZEDAJĘ TO CO WIDOCZNE NA ZDJĘCIU. Ładowarka firmy Apple". Godzinę później widzę wiadomość ,,A ma Pani w zestawie kabel?". To tak jakbym pytała obcego chłopa, czy te ubrania z ogłoszenia, które ma na sobie jego żona, są na sprzedaż razem z nią.
Zrezygnowana, po kilkunastu wiadomościach z prośbą o podanie napięcia, o zdjęcie milimetrowego jabłka i napisu Designed by Apple in California, podaniu dokładnego modelu, itp., opisałam ją tak, jak jeszcze nie była opisana żadna ładowarka. Kolejne wiadomości z głupimi pytaniami, na które odpowiedź znajdowała się w opisie, utwierdziły mnie w przekonaniu, że mam do czynienia z bandą idiotów.
,,Dzień dobry, czy ogłoszenie jest nadal aktualne?"
Czasem mam wrażenie że jestem na dworcu w Sosnowcu albo w Katowicach. Czuję jak wirtualna cebula, podsuwa mi pod nos sfatygowany kubek z tekstem ,,Daj Pani 5 zł". Ten sam mechanizm. A i nawet ,,spie*dalaj" czasem napiszą.
Jakieś tam ogłoszenie. Cena wywoławcza : 400 zł. Wiadomość.
X : 300 i biorę dzisiaj.
Sprzedający : Przedmiot kosztuje 400 zł, nie ma możliwości negocjacji ceny a odbiór jest wyłącznie osobisty.
X : Za 300 zł mogę wziąć. Niech mi Pani to przywiezie na adres...
Może jeszcze dorzucić darmową flaszkę na koszt firmy? Może jeszcze Panu to wniosę? A czekoladki mogą być polskie czy od razu belgijskie? W tyłek też mam Pana pocałować?
Spszedam
Kolejną widoczną rzeczą jest szerzący się wśród Januszy analfabetyzm. OLX aż ocieka w przykłady. W średniowieczu, baaaa, nawet w XIX wieku, analfabetyzm obejmował przytłaczającą większość ludności. Jak się trochę posiedzi na OLX, to można cofnąć się w rozwoju czasie. Czytając te wszystkie ogłoszenia, albo prowadząc konwersacje na tym portalu, mam wrażenie że czytam jakieś starosumeryjskie wypociny i tylko ,,DEJ" albo ,,SPSZEDAM" wygląda mi dziwnie znajomo i świadczy o słowiańskich korzeniach mojego rozmówcy. Gdyby Niemcy użyli takiego kodu w Enigmie, jakim piszą Janusze i Grażyny w swoich ogłoszeniach, to Polacy prędzej czy później dostali by pie*dolca.
No ale nie będę gołosłowna. Jakbyście nie widzieli zdjęcia znajdującego się nad postem, prezentuję wam inny przykład języka starosumeryjskiego.
I jeszcze jeden.
Już nie piszę o tych wszystkich Karynach i Sebixach którzy wyłapują darmowe aukcje i żerują na ludzkiej życzliwości, po czym przedmioty zdobyte ZA DARMO, wystawiają jak gdyby nigdy nic, na OLX. Nie jestem w stanie zliczyć afer ,,pieluszkowych", gdzie Karyna prosiła o ,,pomoc dla niej i jej dziecka, gdyż z powodu trudnej sytuacji materialnej nie ma nawet na pieluszki", a potem sprzedawała je na sztuki, na innej grupie Facebookowej. Albo Ci wszyscy Janusze, którzy umawiają się z Tobą na odbiór osobisty i przywożą mniej gotówki, niż to przewidywała ,,umowa". Tłuczesz się samochodem/busem do Pcimia Dolnego a opasły, bezzębny wąsacz, sapie pod nosem ,,Wziołem mniej bo myślałem że sie jakoś utargujemy".
Naprawdę, nikomu nie życzę spotkania takich ludzi na swojej drodze. Nawet największemu wrogowi. Sama nigdy nie należałam do ludzi o stalowych nerwach i moja przygoda z OLX i grupami SPRZEDAM/KUPIĘ nie trwała długo. Bezczelność ludzka nie zna granic.
Każdego dnia, tysiące ludzi korzysta z serwisów takich jak OLX. Każdego dnia dochodzi do kilkutysięcy transakcji - zarówno tych bardziej jak i mniej udanych. Życzę wam by każdy wystawiony przez was przedmiot znalazł normalnego i uczciwego nabywcę, a wasza skrzynka odbiorcza nie obfitowała w wiadomości ,,500 i biere. O kturej mam podjehać?".
Witaj ! Mam na imię Anna. Studiuję na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Jestem niepoprawną marzycielką, chłopczycą w spódnicy, fanką szybkich samochodów i dobrego jedzenia. Blog powstał 1 listopada 2015 roku. Znajdziecie tu ogromne pokłady ironii, sarkazmu i czarnego humoru.